Jak niemowlę

Przyzwyczailiśmy się do ewangelicznego wezwania, żeby stać się jak dziecko. Dość łatwo przyjmujemy prawdę o tym, że dziecko jest wzorem prostoty i zaufania. Ale stać się jak niemowlę? Co to w ogóle znaczy?

Reklama

Bóg działa przez nicość

Niemowlę jest zależne od swoich rodziców i do takiej zależności zachęca nas Jezus za pośrednictwem pism s. Leonii Nastał: „Maleńcy pisać nie umieją sami, trzeba, by ktoś kierował ich ręką. (…) Bóg działa przez nicość, która Mu pozwala działać swobodnie”.

Aby uczyć się tego poddania Bogu, zakonnica miała zgłębiać niemowlęcy okres życia Jezusa. „Jeżeli wejdziesz na drogę niemowlęctwa, upodobnisz się najbardziej do Jezusa w Hostii – do niemowlęctwa Bożego w żłóbku” – mówił do niej Chrystus. „Przypomnij sobie Jezusa – Niemowlę ukryte w łonie Matki Niepokalanej, a później żyjące również w całkowitej od Niej zależności tak, że nawet pokarmu nie przyjmował samodzielnie. Któż myślał o tym życiu tak ukrytym? A jednak całe niebo spoglądało z zachwytem na Dziewicę Przeczystą, w której było Życie – źródło wszelkiego życia. Człowiek Jezus miał świadomość Swego niemowlęctwa. Przyjął ten stan wyniszczenia i słabości dobrowolnie, chcąc tym aktem uniżenia wynagrodzić Ojcu za bunt woli człowieka wobec Boga”.

Duchowe niemowlęctwo jest więc także nauką pokory. Bóg wzywa dusze, żeby nie szukały samodzielnie dróg świętości, ale Jemu powierzyły swoje uświęcenie: „(…) każdy niejako ruch życia wewnętrznego niech uzależnią od Woli Bożej, niech się powierzą Ojcu z ufnością niemowlęcia, nie myśląc nawet o tym, że ten dobry i ukochany Ojciec mógłby je odepchnąć”.

Oschłości i ekstazy

Sama s. Leonia w swoim życiu wielokrotnie doświadczyła momentów, w których musiała całkowicie poddać się woli Bożej. W milczeniu znosiła upokorzenia ze strony ojca, utrudnianie przez niego drogi zakonnej. Ojciec nie brał udziału w ceremonii obłóczyn i ślubów. Jednak w końcu pod jej wpływem nawrócił się.

Zakonnica miała też duży wpływ na inne siostry ze swojego zgromadzenia. Według świadectwa matki Eleonory Jankiewicz przyczyniała się do podniesienia poziomu ich życia religijnego. A wszystko to pomimo okresów oschłości w jej życiu duchowym, których doświadczała na przemian z ekstazami. Najważniejsza była bowiem jej wierność modlitwie, którą definiowała jako „przestawanie duszy z Bogiem”. „Przestawałaś z Ojcem niebieskim w najściślejszym z Nim zjednoczeniu. Tego rodzaju przeżycia będą teraz częstsze niż słyszenie mego głosu, bo jak ci już powiedziałem, one są przygotowaniem twej duszy do życia w Bogu (...)” – zapisuje s. Leonia słowa Jezusa.

Pod koniec lat 30. stan jej zdrowia zaczął się pogarszać. Gruźlica spowodowała zmiany w płucach. Zakonnica wyjechała na leczenie do Szczawnicy, ale choroba zaatakowała wkrótce także przewód pokarmowy. Przeczuwając rychłą śmierć, która nastąpiła ostatecznie 10 stycznia 1940 r., s. Leonia przeniosła się do rodzinnej wsi. Mimo cierpień cieszyła się, że już wkrótce całkowicie zjednoczy się z Jezusem.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama