Franciszek w ośrodku wychowawczym „Villaggio Sos” w Rzymie.
„To była nieoczekiwana wizyta, dowiedzieliśmy się o przyjeździe Ojca Świętego na pół godziny przed jego przybyciem” – powiedział Paolo Contini, dyrektor ośrodka wychowawcznego „Villaggio SOS” w Rzymie, w którym przebywają dzieci pochodzące z rodzin z trudnościami osobowościowymi, materialnymi czy społecznymi. Papież spotkał się ze wszystkimi przebywającymi tam wychowankami, odwiedził ich pokoje, sale zabaw i spotkań, a także park, w którym są boiska do gry i basen.
Franciszek ofiarował im słodycze i zjadł z nimi podwieczorek. „Jedną z sympatyczniejszych chwil tego spotkania – opowiada dyrektor Ośrodka – był moment, kiedy Papież poprosił jednego z chłopców, by mógł posłuchać jego ulubionej muzyki. Mogliśmy więc zobaczyć Ojca Świętego z wielkimi słuchawkami na uszach, który słucha muzyki rap czy techno, rozbawionego tym nowym doświadczeniem”. Na pytanie, co dzieci mówiły po tym spotkaniu, Paolo Contini odpowiedział:
„Starsze nie mogą uwierzyć: dla nich, którzy ciągle czują się na marginesie społeczeństwa i życia, czuć się wybranym w ten sposób to szczególne przeżycie; wszyscy byli bardzo zadowoleni. A maluchy były zachwycone, że mogły poznać tego człowieka ubranego na biało, tak dobrego, który przywiózł im tyle słodyczy; są jeszcze małe i ich myśli są proste. A nam Ojciec Święty powiedział, że to dzieło jest bardzo ważne, że ta praca jest bardzo ważna, bo żadne dziecko nie rodzi się, aby wzrastać w samotności”.
Franciszek przyjechał do ośrodka „Villaggio SOS” [czyt. „es o es”] wczoraj po południu, w ramach tzw. „Piątków miłosierdzia”, a wracając do Watykanu odwiedził w domu opieki „Villa Betania” [ponad 90-letniego] 91-letniego kardynała Andreę Cordero Lanza di Montezemolo, który był m.in. nuncjuszem w Izraelu i we Włoszech oraz protoprezbiterem Bazyliki św. Pawła za Murami.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.