Siostra Prema Pierick wskazuje, że kanonizacja założycielki jest wezwaniem do rachunku sumienia z tego, jak dziś realizowany jest zostawiony przez nią charyzmat miłosierdzia.
Była uważna na każdego człowieka, szczególnie tego najbardziej potrzebującego i odrzuconego. Nie istniały dla niej bariery, jakie mogłyby ją powstrzymać w niesieniu światu Bożego Miłosierdzia. Tak Matkę Teresę z Kalkuty, która 4 września zostanie ogłoszona świętą przez Papieża Franciszka, wspomina obecna przełożona generalna Misjonarek Miłości.
Siostra Prema Pierick wskazuje zarazem, że kanonizacja założycielki jest wezwaniem do rachunku sumienia z tego, jak dziś realizowany jest zostawiony przez nią charyzmat miłosierdzia.
„Kanonizacja jest wielkim zaszczytem, jakim Kościół obdarza Matkę Teresę, a zarazem i nas, jej dzieci, czyli założone przez nią zgromadzenie – mówi Radiu Watykańskiemu siostra Prema. – Zachęca nas to także do wierniejszego wcielania przykładu jej życia w codziennej posłudze, a także do naśladowania jej duchowości i pozostawionego nam charyzmatu. Jest to zarazem wezwanie do zrobienia rachunku sumienia z przeżywania naszego powołania Misjonarek Miłości, a szczególnie z naszej modlitewnej jedności z Bogiem, z naszego zjednoczenia z Jezusem”.
Rzymskie świętowanie kanonizacji bł. Matki Teresy z Kalkuty potrwa osiem dni, a jego hasłem będą słowa: „Nosicielka czułej i miłosiernej miłości Boga”, wpisujące się Jubileusz Miłosierdzia. Zaplanowano m.in. wystawę przedstawiającą życie, duchowość i przesłanie Matki Teresy, a także rodzinny festyn „z ubogimi i dla ubogich”. Po kanonizacji relikwie nowej świętej zostaną wystawione w kościele św. Grzegorza Wielkiego na wzgórzu Celio. Można będzie wtedy również zwiedzić pokój Matki Teresy znajdujący się w tamtejszym klasztorze.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Było to jedno z pierwszych zadań, które postawił sobie Karol Wojtyła po przybyciu do Watykanu.
MEN stoi na stanowisku, że postanowienie TK nie wywołuje skutków prawnych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.