Nie będzie ceremonii pożegnania. Nad lotniskiem w Balicach pada ulewny deszcz, służby zwinęły przygotowane wcześniej dywany, samochody techniczne próbowały - bezskutecznie - usuwać wodę z płyty lotniska. Większość wiernych oczekujących na papieża schroniła się w pobliskim hangarze.
Na terenie wojskowej bazy lotniczej w podkrakowskich Balicach od kilku godzin w sektorze dla wiernych czeka na papieża kilkaset osób. W niedzielę po południu miały miejsce trzy ulewy, ostania z nich, ok. godz. 18, była zdecydowanie najsilniejsza.
Wielu wiernych uciekło ze swojego sektora, schowali się w pobliskim hangarze, tylko nieliczni zostali przy barierkach obok samolotu czekającego na Franciszka. Również wielu dziennikarzy opuściło sektor dla mediów.
Służby zwinęły dywany, które wcześniej były rozłożone obok podwyższenia z godłami Polski i Watykanu; wcześniej samochody techniczne próbowały usuwać wodę z płyty lotniska, jednak wysiłki te były niweczone przez kolejne fale deszczu.
Przez deszcz nie odbyła się część koncertów.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).