Te słowa, wypisane na banerze zawieszonym na płocie, zauważam już z daleka. Wiem, że trafiłam pod właściwy adres.
Karol, który po wspólnotowej Mszy św. mówił świadectwo, przyznaje, że dotąd tak mocno nie przeżył adoracji krzyża czy adoracji Najświętszego Sakramentu. – Oaza jednak odmienia życia – przyznał. Z kolei Zuzia, która już po raz trzeci jest na oazie, mówi, że przed rokiem tak się zżyła z rówieśnikami, że na pożegnanie obiecali sobie, że jeszcze kiedyś się spotkają. I rzeczywiście po roku w piątkę spotkali się w Ołdrzychowicach.
– Mamy bardzo fajną kadrę animatorską. Całkiem inaczej przeżywa się tutaj Mszę św., a kiedy odmawiając „Ojcze nasz”, łapiemy się za ręce, to robi się tak bardzo rodzinnie – opowiadają Zuzia z Moniką i Zosią. – Patrząc na was, widzę młodzież, która wierzy Panu Jezusowi, która mimo grzechów, upadków, wciąż się podnosi. Pan Jezus każdego z was zaprosił na oazę, do miejsca, które jest na pustyni, i które jednocześnie jest źródłem życia – mówił w kazaniu ks. Daniel Jaszczyszyn. – Nikt nie idzie do nieba sam, ale w wielkiej karawanie, którą jest wspólnota Kościoła. Dlatego dbajcie o łączność z Kościołem, ze wspólnotą. Nie dajcie się w domu czy w szkole stwierdzeniom: „A po co ci ten Kościół?” – zachęcał.
Świadectwo i gościnność
Chyba te dwa słowa w Jarnołtowie przewijają się równie często. To dlatego, że dla nastolatków na oazie najważniejsze jest świadectwo animatorów, czyli młodych ludzi, o kilka lat od nich starszych. – Sobą chcemy pokazać uczestnikom rekolekcji, że wiara to powód do dumy, a nie do wstydu – podkreśla Denis. – Staramy się przekazać młodzieży, że chociaż nie zawsze będą czuli tak bliską obecność Jezusa, jak na rekolekcjach, to On zawsze przy nich będzie – dopowiada. A dlaczego gościnność? Bo dom parafialny w Jarnołtowie po wielu latach ponownie zatętnił oazowym duchem.
– To idealne miejsce na rekolekcje. Odwiedziłem ks. proboszcza Grzegorza Kokota i zapytałem go, czy mogę tu przyjechać z grupą. Od tamtego czasu dom bardzo się zmienił. Parafia wiele zainwestowała, wyremontowała piętro, zrobiła łazienki – opowiada ks. Mateusz Mytnik. – Czujemy się tutaj bardzo dobrze, tak całkiem normalnie. Ksiądz proboszcz i mieszkańcy Jarnołtowa ciepło nas przywitali, interesują się nami, na ulicy witają, pomagają nam, a do tego dzielą się z nami tym, co mają. Dostaliśmy na przykład kilkaset jajek – opowiada duszpasterz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).