Ks. Andrzej Giszka opowiada o poruszeniu duchowym i tworzeniu środowiska wiary w areszcie śledczym.
Mira Fiutak: Kiedy pierwszy raz pomyślał Ksiądz o kursie Szkoły Nowej Ewangelizacji w areszcie?
Ks. Andrzej Giszka: Chodziłem z tym półtora roku. Co najmniej przez pół roku przed pierwszym kursem przygotowywaliśmy się do tego przez intensywną modlitwę. Miałem przeświadczenie, że Pan Bóg chce, żebyśmy weszli do aresztu z kursami ewangelizacyjnymi.
Pomysł nie wydawał się karkołomny?
Widziałem, że indywidualna posługa jest potrzebna, bo ludzie mówią o swoich problemach, spowiadają się. Ale największe owoce przyniesie wtedy, gdy będzie grupa ludzi wierzących. Środowisko, w którym będą mogli rozmawiać na tematy wiary. W celach wielu spotyka się z wyśmiewaniem, że wiara jest oznaką słabości. A tu mogą zobaczyć, że nie są sami. Widziałem potrzebę stworzenia takiego środowiska wiary w areszcie, a kurs Nowe Życie daje taką perspektywę.
Pierwszy kurs odbył się na początku roku, kolejny w czerwcu. W każdym uczestniczyło 20 osób.
Takie mamy możliwości przestrzenne. Kursy prowadzone są razem z animatorami Szkoły Nowej Ewangelizacji w Gliwicach. Po pierwszym, za który odpowiedzialny był ks. Artur Sepioło, zawiązała się 20-osobowa grupa biblijna. Raz w tygodniu spotyka się na rozważaniu słowa Bożego. Można powiedzieć, że jest to więzienna grupa SNE. Widzę niesamowitą zmianę tych ludzi. Wielu z nich ma pragnienie wejścia do wspólnoty, kiedy odbędą karę. Doświadczyli tego, jak łaska Pana Boga przemienia życie, daje nowy sens. Chcą żyć w inny sposób.
Widzą, co stracili przez grzech, błędne decyzje, cały bałagan swojego życia. I to, co Jezus w ich życiu robi. Tę grupę razem ze mną prowadzą animatorzy, którzy przychodzą do aresztu. Dla niej planujemy już kolejny kurs, tym razem Emaus. W czerwcu poprowadziłem razem z animatorami drugi kurs Nowe Życie.
Po nim też powstanie grupa biblijna?
Już powstała, bo jest to pogłębienie tematów poruszanych na kursie. Dla osadzonych ważna jest grupa wsparcia, w której mogą porozmawiać o swoich problemach, pomodlić się, poznawać słowo Boże i uczyć się, jak je realizować w warunkach więziennych. To też odkrywanie nowego świata, uczenie się Biblii jak elementarza. Jesienią planujemy następny, trzeci kurs Nowe Życie.
Jak te osoby są przyjmowane przez współwięźniów?
Bardzo różnie. Są tacy, którzy wyśmiewają się z nich, i to jest dla nich próba wiary. Są też tacy, którzy z ciekawością słuchają tego, czym się dzielą, bo opowiadają o tym, co przeżyli. Dają współosadzonym inne spojrzenie na Kościół, na wiarę. I czasem przyprowadzają ich do Jezusa, czyli np. na kurs Nowe Życie. Tak jak w innych środowiskach nawrócony człowiek doprowadza innego do doświadczenia wiary.
Prowadzący kursy to stała ekipa SNE?
Tak, bo chodzi o zbudowanie więzi. Chcemy, żeby osadzeni nabierali do nas zaufania i kiedy skończą wyroki, mogli na wolności przyjść do wspólnoty SNE. Myślę, że tak będzie, bo widzę w nich entuzjazm, świeżość wiary. Zaufanie jest tu bardzo ważne. Ci ludzie są poharatani, mają różne trudne historie życia. Staramy się być otwarci na nich i mamy wiarę, że łaska Chrystusa ich zmienia. Przychodzimy z takim nastawieniem, że to, co dzieje się w ich sercach, dokonuje się za sprawą Pana Boga, a my jesteśmy tylko narzędziami. Są ponadto osoby w SNE, które wspierają kursy modlitwą oraz przygotowują poczęstunek – tutaj szczególne podziękowania dla pań z filii Miłosierdzia Bożego w Gliwicach.
Czym, oprócz okoliczności zewnętrznych, ten kurs w areszcie różni się od zwyczajnych prowadzonych przez SNE?
Przede wszystkim jest krótszy. Na wolności trwa od piątku do niedzieli, a każdy wykład jest 1,5-godzinny. Tu mamy jakby kurs w pigułce – w dwa dni i każda nauka skrócona do 30 minut. Niezależnie od tych ograniczonych możliwości czasowych widzimy, jak uczestnicy mocno przeżywają te treści, zwłaszcza dynamiki i świadectwa życia głoszących. Na koniec opowiadają przede wszystkim o tym, jak ważna była dla nich modlitwa o przebaczenie i wylanie Ducha Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Kościele katolickim na świecie.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.