Prezydium Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) zakończyło wizytę w Watykanie. Biskupi zostali przyjęci przez Papieża i odbyli szereg spotkań w watykańskich dykasteriach. Dziś rozmawiali z dziennikarzami, których najbardziej interesował ich stosunek do kryzysu migracyjnego w kontekście jednoznacznej postawy samego Papieża, który zdecydowanie sprzeciwia się budowaniu murów. Przewodniczący Rady kard. Péter Erdő z Budapesztu zauważył na wstępie, że w Europie nikt murów nie buduje.
„Murów nie wybudowano w żadnym kraju. Są płoty, zasieki z drutu kolczastego, ale zawsze istniała i nadal istnieje możliwość legalnego przekroczenia granicy dla tych, którzy szukają azylu i nie odmawiają ujawnienia swej tożsamości. Chciałbym tu powiedzieć, że w ubiegłym roku przez Węgry przeszło 430 tys. migrantów, z czego ponad 100 tys. nie ujawniło swej tożsamości. I dlatego postanowiono powstrzymać to przekraczanie granicy bez jakiejkolwiek kontroli. To nie było zamknięcie kraju. Oczywiście, Węgry były krytykowane, ale kontekst do dziś nie jest w pełni jasny i dlatego nie można tak łatwo osądzać tych czy innych krajów” – powiedział w Watykanie Prymas Węgier.
Zdaniem kard. Erdő kryzys migracyjny ujawnił inny poważny problem Unii Europejskiej, jakim są utrzymujące się wciąż ogromne różnice zamożności między krajami zachodnimi i postkomunistycznymi. To właśnie dlatego migranci nie chcą pozostawać w uboższych krajach Unii, wiedząc, że gdzie indziej mogą uzyskać dwu-, a nawet trzykrotnie wyższe zasiłki socjalne. Zmuszanie ich do osiedlania się w krajach biedniejszych byłoby ograniczeniem ich wolności – zauważył prymas Węgier.
Członkowie prezydium europejskich episkopatów przyznali, że o problemie migracji rozmawiali też z Papieżem. Franciszek od razu zwrócił uwagę na główną przyczynę tego kryzysu, jaką jest brak pokoju, handel bronią i czerpanie zysków z trwających konfliktów.