Kard. Walter Kasper uważa, że udział kobiet w przyszłych wyborach na papieża jest teoretycznie możliwy. "Skład gremium wyborczego nie opiera się na przykazaniu Bożym i to można zmienić" - powiedział emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan podczas wystąpienia w Rzymie.
Zdaniem niemieckiego purpurata za to, że w Watykanie nie ma zbyt wielu pracowników płci żeńskiej odpowiedzialny jest panujący w gremiach kierowniczych Kościoła klerykalizm. Równocześnie kard. Kasper przestrzegł, aby większej obecności kobiet w Kościele nie redukować do kwestii udziału we władzach. "To musi być uzależnione przede wszystkim od kompetencji" - zaznaczył hierarcha, który wziął udział we wczorajszej prezentacji specjalnego zeszytu niemieckiego miesięcznika katolickiego "Herder Korrespondenz" pod tytułem: "Córki Maryi - Kościół i kobiety".
Niemiecka watykanistka Gudrun Sailer podczas prezentacji przypomniała, że odsetek kobiet wśród pracowników watykańskich plasuje się na poziomie 20 proc. i różnie się rozkłada. Podczas gdy w Radio Watykańskim kobiety stanowią połowę personelu, to na przykład w Kongregacjach ds. Duchowieństwa czy Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kobiet nie ma w ogóle.
Jako jeden z powodów takiej sytuacji Sailer podała, że Watykan nie posiada żadnego wydziału personalnego. Prowadzi to do tego, że pracujący tam duchowni przy obsadzaniu stanowisk tendencyjnie biorą pod uwagę tylko innych duchownych. Ponadto zwiększenie udziału kobiet w watykańskich instytucjach jest utrudnione przez wprowadzone przez papieża Franciszka zamrożenie etatów.
Sam papież nie raz mówił o przeniesieniu większej odpowiedzialności w zakresie zarządzania w Kościele katolickim na kobiety. Jednocześnie zaznacza, że większa odpowiedzialność nie jest równoznaczna z dopuszczeniem kobiet do święceń kapłańskich.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).