Do Światowych Dni Młodzieży pozostało mniej niż 4 miesiące. Spotkanie w Krakowie to cel, ale też wisienka na torcie. Ciasto zaś piecze się już teraz i teraz decyduje się, czy wyjdzie rarytas, czy zakalec.
Postanowiłem dać anons taki do dziennika – odpowiednio duży, by uwagę skupiał: CHCĘ ZOSTAĆ PORZĄDNYM CZŁOWIEKIEM – POSZUKUJĘ WSPÓLNIKA. Sam nie będę się wygłupiał! – pisał Marian Załucki, znakomity polski satyryk. Pisał złośliwie, celnie, ironicznie. Nie żyje już od 30 lat, ale fraszka przeszła próbę czasu. Odwracając porządek fraszki, można śmiało powiedzieć, że łatwiej dziś żyć w pionie, według zasad, kiedy jest się we wspólnocie.
Płomień trzeba podsycać
Ania Gromala jest dekanalną animatorką ŚDM w Nowym Sączu. – Mieliśmy niedawno rekolekcje, na których ze świadectwem był Darek Malejonek. Kościół wypełniony po brzegi młodymi. Malejonek cieszył się, że jesteśmy, bo trzeba czasem takiego spotkania, żeby coś w sercu drgnęło, zwłaszcza jeżeli nie byłoby w nim wiary – opowiada Ania. Ale zachęcał też, jeżeli serce drgnie, aby szukali wspólnot w parafiach, bo bez wspólnoty nie przetrwają. – Jak zapali się iskra Boża, pragnienie nawrócenia, dobrego życia, to bez wspólnoty wygaśnie. Będzie się tliła i padnie. Trzeba paliwa, by podsycać ogień – uważa Ania.
Michał Kmak ze Stróżnej uczy się w Gorlicach. Ma 17 lat. – W gimnazjum w Siedliskach nie było takiego kłopotu. Teraz bywa. Wiara w oczach rówieśników to obciach. Jedni nie wierzą i głośno o tym mówią. Reszta boi się przyznać, że ma cokolwiek wspólnego z Kościołem. Trzeba odwagi, by przyznać się dziś do Boga – mówi Michał. To wygląda tak, że na młodych dmuchają z lewa i prawa, by zgasić tlące się pragnienie dobrego życia. Czasem wystarczy otworzyć niewłaściwe drzwi, a przeciąg zgasi płomień. Dlatego Michał cieszy się, że udało się im w parafii założyć grupę młodzieżową. Mogą się wzmacniać w wierze, przekonaniach.
Wzajemnie się wspierają
W Żarówce jest kaplica dojazdowa parafii Zdziarzec. Przy tej kaplicy zawiązała się grupa młodzieżowa. Prawie w jednej chwili zebrała się i spotyka grupa 30 młodych ludzi. – Wiadomo, jak na wsi. Rozjeżdżamy się do szkół, więc tylko w weekend możemy się spotkać, a grupa jednoczy. Czujemy satysfakcję, jeżeli okazuje się, że umiemy się zorganizować, przygotować spotkanie, ognisko, wycieczkę, cokolwiek – tłumaczy Basia Fryga, animatorka z Żarówki. Jeżeli tylko do tego byłaby im potrzebna grupa, to mogłaby organizować się w remizie czy domu ludowym.
– My jesteśmy tradycyjnie wychowani. Wzrastaliśmy w wierze katolickiej. W niej żyć chcemy, chcemy wiedzieć, jak iść przez życie, jak żyć według Ewangelii, czyli po prostu – jak żyć dobrze – mówi Basia. – Spotykamy się dlatego, że jesteśmy podobni, tak samo myślimy, tego samego, czyli dobrego życia, pragniemy. Ale też spotykamy się po to, żeby pozostać takimi, jakimi jesteśmy, bo jesteśmy dla siebie wsparciem – dodaje.
Grupą opiekuje się ks. Damian Warzecha. Niedawno organizowali dekanalne spotkanie młodzieży. – Przyjeżdżają na nie także młodzi, którzy nie mieli dotąd kontaktu z grupami. Duże spotkania pozwalają im poczuć smak wspólnoty, pokazują, że młodzież nie wstydzi się dziś wyznać wiary w Jezusa – mówi ks. Damian.
Trzeba się angażować
Diecezjalne Święto Młodych w tym roku było zarazem dniem piątego Synaju, ostatniego diecezjalnego dnia wspólnoty przygotowującego do Światowych Dni Młodzieży. Synaj to góra, na której Bóg polecił Mojżeszowi zaprowadzić naród wybrany do Ziemi Obiecanej. Ponad 4 tys. młodych spotkało się na tarnowskim rynku, skąd udali się do katedry, w której przeszli przez Bramę Miłosierdzia, a następnie rozważając w czasie Drogi Krzyżowej uczynki miłosierne, przeszli ulicami miasta do kościoła pw. bł. Karoliny. Tam Eucharystię celebrował dla nich bp Andrzej Jeż.
– Bardzo pragnę, by to wchodzenie do Ziemi Obiecanej było w was bardzo widoczne przez świadectwo waszego życia chrześcijańskiego. Chciałbym, by każdy i każda z was zaangażowała się w głoszenie Ewangelii swoim rówieśnikom. Często mówicie, że Kościół, w którym jesteście, czy parafie w swoich formach działalności są sztywne, mocno schematyczne, że są bariery, które przeszkadzają wam w rozwinięciu waszego entuzjazmu wiary. Ale wiecie, że to nieprawda. Tam, gdzie się angażujecie w parafiach, tam wspólnoty odżywają młodością Kościoła – mówił bp Andrzej Jeż.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).