Modlitwa może zmienić myślenie, a w Chorwacji nawet obowiązującą od ponad 30 lat ustawę.
Dyżur pod kościołem
Od kilku dni pada deszcz i tak ma być przez następny tydzień. Balony, które ktoś powiesił na bramie wejściowej do szpitala na Vinogradskiej na cześć jakiegoś urodzonego tu maluszka, wiszą smutno, bo dawno uleciał z nich hel. Tuż za nią jest kaplica. W maleńkim krużganku, jedynym suchym miejscu, nie licząc okolicznych kafejek, marzną dwie wolontariuszki. „Nie jest wam zimno?” – pytam. „Nie – uśmiechają się, chowając ręce w kieszeniach – zawsze możemy się ogrzać w kościele”. „No ale w nocy odpoczywacie, prawda?” „To zależy, na kogo wypadnie »dyżur« – śmieją się dziewczyny – bo modlimy się 24 godziny na dobę”.
W środku kilkoro emerytów bezszelestnie przekłada paciorki różańca przed figurą Matki Bożej – Majki, jak mówią Chorwaci. Przychodzą nowi. „Szkoda, że nie ma nikogo z młodszego pokolenia” – myślę sobie i natychmiast robi mi się głupio, kiedy wychodząc, widzę grupkę dziewczyn, niespełna 18-letnich, które do tego śpiewają „Barkę”...
Kilka dni później, pisząc ten tekst, znajduję na stronie akcji na jednym z portali społecznościowych zdjęcie mamy z mniej więcej rocznym dzieckiem na rękach. To Roko. Miał się nie urodzić, ale jest pierwszym maluchem uratowanym w splickiej kampanii „40 dnia dla życia”. Lepszego świadectwa nie trzeba. Dwa lata temu jego mamę spotkali tu wolontariusze akcji i zwyczajnie zaczęli rozmawiać o tym, czego się boi. Dziś nie ma śladu po strachu, choć problemy na pewno nie zniknęły. Są za to przyjaciele i jest odwaga, żeby popatrzeć w oczy innym mamom, które mogą czuć to samo co ona przed dwoma laty. No i jest Roko, chorwacki chłopczyk, który żyje.
Zmiana myślenia
Według Ante Čaljkušicia łatwy dostęp do aborcji to nie tylko problem prawny, ale przede wszystkim niewłaściwy system wartości wsparty przez stare prawo. „Wierzę, że właśnie teraz przyszedł czas miłosierdzia dla Chorwacji” – mówi Čaljkušić. „Być może projekt trafił na właściwy czas naszej historii? Wszystko ma swoje miejsce i czas. My mamy tylko badać słowo Boga i wypełniać Jego wolę. Wiem, że nie możemy tego czasu zmarnować”.
Tegoroczna pierwsza część kampanii odbywa się pod hasłem troski o dzieci z zespołem Downa, a druga zwraca uwagę na potrzebę adopcji. W tym kontekście pytam o okna życia, tak popularne w Polsce, ale nieznane w Chorwacji. – „To wspaniała idea. Dziękuję ci za ten pomysł” – zapala się Ante.
Akcja na świecie
Akcja „40 dni dla życia” ma początki w Teksasie, gdzie w 2004 roku grupa przyjaciół zaczęła się spotkykać na modlitwie za nienarodzone dzieci. Pomysłodawcą inicjatywy jest David Bereit. Dziś jest w nią zaangażowanych już ponad 600 miast w 32 krajach. W Chorwacji projekt rozwija się najszybciej. W ciągu zaledwie 2 lat wzięło w nim udział już 20 miast. Na świecie od początku trwania akcji udało się uratować 11 165 dzieci, a dzięki samej jesiennej inicjatywie w zeszłym roku 4 kliniki zapowiedziały zamknięcie. Od 2007 roku 127 osób zrezygnowało z pracy i zdecydowało się na współpracę z organizacjami pro life.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.