Międzynarodowa organizacja pomocowa Open Doors bije na alarm w związku ze skalą przemocy, do jakiej dochodzi wobec chrześcijańskich uchodźców w Niemczech.
Wzywa ona do ich większej ochrony, zwłaszcza w obozach, w których większość stanowią muzułmanie.
„Dochodzą do nas głosy o strasznym traktowaniu chrześcijan, dlatego przygotowujemy raport mający zmobilizować polityków do działania – powiedziała Rachel Marsuk, rzeczniczka holenderskiej filii Open Doors. – Otrzymaliśmy szereg kwestionariuszy opisujących szczegółowo, jak uchodźcy chrześcijańscy byli dręczeni psychicznie, maltretowani fizycznie i jak odmawiano im jedzenia”.
Niemcy przyjęły w 2015 r. 1,1 mln uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, z czego ponad 470 tys. otrzymało tam azyl. Media w tym kraju donoszą o gwałtach, pobiciach i kradzieżach, a także o incydentach słownych, do jakich dochodzi względem chrześcijan w ośrodkach dla migrantów. „Politycy zarówno na szczeblu lokalnym, jak i krajowym nic nie zrobili, by im pomóc i nie chcą słyszeć o takich przypadkach. Nie widzą, że różnice religijne powodują napięcia i prowadzą do prześladowań” – podkreśla Rachel Marsuk. Dodaje, że takie wparcie i pomoc są konieczne, gdyż wielu chrześcijan po prostu boi się o tym mówić.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.