O kulcie wodza wojsk niebieskich w Świdnicy i w swoim życiu mówi ks. Zbigniew Chromy.
Ks. Roman Tomaszczuk: Na Twoim biurku stoi figurka św. Michała Archanioła. Czego się boisz?
Ks. Zbigniew Chromy: Figura jest znakiem osoby, którą przedstawia. Mam nabożeństwo do archanioła, który był opiekunem Izraela, a teraz jest opiekunem Kościoła, czyli także moim, bo jestem ochrzczony. Nawiasem mówiąc, z tego też powodu w czasach przedsoborowych nie było kościoła, w którym zabrakłoby figury bądź obrazu św. Michała Archanioła.
W katedrze nie ma.
Pytanie, czy nie było? Ale wracając do pytania. Nabożeństwo do św. Michała Archanioła wprowadziłem w swojej praktyce życia duchowego po tym, jak zetknąłem się z historią papieża Leona XIII, który miał mistyczne widzenie sporu między szatanem a Panem Jezusem. Owocem tego doświadczenia jest modlitwa, egzorcyzm prosty, którą papież ułożył i nakazał kapłanom odmawiać po każdej Mszy św., co czyniono do czasu Soboru Watykańskiego II. Poza tym jestem wystawiany na działanie szatana, podobnie jak każdy z nas, dlatego wzywam orędownictwa tego, który jest „pogromcą duchów złych, krążących po tym świecie”, żeby posłużyć się cytatem z tekstu wspomnianej modlitwy.
Co takiego było w wizji, że papież tak się przejął?
Szatan w swojej arogancji i pysze wybrał sobie wiek XX jako czas na zniszczenie Kościoła. Stąd poruszenie XIX-wiecznego papieża – dał Kościołowi sygnał, gdzie warto szukać orędowników w tej walce. O tym, czego doświadczył Kościół w minionym wieku, już wiemy. Wizja się spełniła, czego skutki mamy do dziś. Gdyby nie pomoc Boża, konsekwencje mogłyby być jeszcze dotkliwsze.
A my w wieku XXI – co mamy teraz robić?
Moim zdaniem instynktownie wręcz, korzystając ze zmysłu wiary (sensus fidei), na nowo odkrywamy w tych trudnych duchowo czasach zamętu i walki szczególnie dwoje orędowników: Maryję i Archanioła Michała. Te dwa nabożeństwa odżywają, ich kult się rozszerza i przeżywa prawdziwy renesans. Ta, która miażdży głowę starodawnego węża (Apokalipsa), i ten, który niszczy diabła i jego aniołów (Apokalipsa) – to wizje pocieszenia: zło przegrywa.
Świat duchów jest dla nas bardzo atrakcyjny – daje sporo miejsca na fantazjowanie, bo przecież za wiele o nim nie wiemy.
To prawda, np. nasza wizja hierarchii bytów niebieskich, dziewięć błogosławionych chórów anielskich, to przekaz Pseudo-Dionizego Areopagity (pierwsze wzmianki o dziele tego autora pojawiają się w VI w.). Poruszamy się tu trochę po omacku, ale z drugiej strony to, co wiemy o duchach czystych z Pisma Świętego, pozwala nam na rozwijanie naszej wiary i pobożności. Choć z zastrzeżeniem św. Pawła, żebyśmy tego nie czynili przesadnie.
To Ty zabiegałeś o to, żeby te rekolekcje się w Świdnicy odbyły. Miałeś tylko powody osobiste?
Świdnica w XIX stuleciu straciła miejsce, gdzie w sposób szczególny wzywano wstawiennictwa św. Michała Archanioła. Było to związane najpierw z wrogością państwa pruskiego do Kościoła, a w szczególności zakonników i zakonnic, a potem, gdy parafia katedralna odzyskała kościół i przywrócono w nim kult, z niewiadomych dla nas powodów ks. Hugo Simon zmienił tytuł świątyni na obecny: Świętego Krzyża. Jednak przez umieszczenie figury św. Michała Archanioła w bardzo mocno eksponowanym miejscu nie zerwał z tradycją zupełnie. Rekolekcje w naszym zamyśle mają przywrócić kult Księcia Niebieskiego w Świdnicy. Dlatego jeśli tylko kalendarz liturgiczny pozwoli, raz w tygodniu we wtorki zarówno Msza św. o 7.30, jak i o 19.00 będzie sprawowana według formularza ku czci św. Michała Archanioła. Będzie więc to naturalny czas modlitwy szczególnie tych, którzy noszą szkaplerz św. Michała Archanioła, czy też w inny sposób oddają się pod jego opiekę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.