Kapitał na życie

Niedawno świętowali ci, którzy służą przy ołtarzu. To dobra okazja, aby powtórzyć głośno to, co słychać w parafiach: mamy kryzys, jeśli chodzi o ministrantów.

Reklama

Zależy od domu

Co hamuje chłopców przed służeniem przy ołtarzu? – Podstawowym problemem jest bogata ofertainnych zajęć, zwłaszcza w miastach – sportowych, kulturalnych, edukacyjnych. Treningi, muzyka, taniec, dodatkowy język. Rodzic mający wybór: język angielski czy ministrantura, wybierze język, bo to się przyda dziecku w przyszłości – przyznaje Piotr Prusak. Jego syn Marcin też chodzi na dodatkowe zajęcia. Trenuje piłkę. Ćwiczy 2 razy w tygodniu. – Czasem trudno nam zdążyć, ale zawsze jesteśmy przynajmniej raz w dzień powszedni przy ołtarzu – mówi Piotr. Ceni bardzo ministranturę i traktuje ją także jako inwestycję w przyszłość dziecka. Nie zawsze jednak chłopcy mogą liczyć na wsparcie rodziców. – Miałem sytuację, że rodzic nie chciał, by syn nadal był ministrantem, bo czasem trzeba wstać wcześnie na poranną Mszę św. i on nie będzie tego pilnował – wspomina ks. Jakub Kuchta z Siedlisk Tuchowskich. – Sądzę, że w przypadku młodych znaczenie ma to, jak rodzice podchodzą do tej sprawy, czy zachęcą. To zależy od tego, jak jest z życiem religijnym. Bo dla wielu ludzi wierzyć to jedno, ale uczestniczyć w życiu Kościoła to co innego. Jak się chodzi z przymusu do Kościoła, traktuje parafię jak zło konieczne, to po co posyłać syna na ministranta? – mówi Krystian Kuzak.

Fajny gość

Powiedzmy to wreszcie. Olbrzymią rolę, z reguły pozytywną, w sprawie pozyskania ministrantów odgrywa ksiądz. – Marcin chodzi na piłkę. Chłopaków było coś chyba 12, ale teraz jest ich 30, bo trener to świetny gość. To samo jest z ministrantami – mówi Piotr Prusak. U franciszkanów w Zakliczynie LSO opiekuje się o. Tomasz Michalik. – Bardzo fajny człowiek. Angażuje nas w wiele rzeczy także poza kościołem. W wakacje wspólnie z chłopakami i o. Tomaszem robiliśmy boisko. Świetna zabawa, atmosfera. Chce się razem służyć, ćwiczyć, pracować – opowiada Krystian Kuzak. Proboszcz z Radgoszczy ks. Marek Łabuz przygotowuje ministrantów: – Z dwudziestu chłopaków, którzy przystąpili do I Komunii św., mieliśmy 14 aspirantów. Ale trzeba stanąć z ludźmi pod kościołem, pożartować, pogadać trochę z rodzicami. Skrócić dystans między księdzem a wiernymi – mówi. Dzięki temu parafia jest bliżej zwykłego człowieka.

Bywa jednak odwrotnie, że ksiądz jest bohaterem negatywnym. Pomińmy kwestię tego, że zdarzają się przypadki (nagłaśniane przez media) pojedynczych księży, którzy niegodziwie zachowali się wobec dzieci. Wiele złego sprawie ministranckiej robi niesolidność niektórych kapłanów. Anonimowo jeden z księży z diecezji przyznaje, że miał wikariusza, który robił zbiórki dla ministrantów wtedy, kiedy proboszcz był na plebanii. Gdy proboszcz był nieobecny, ksiądz na zbiórkę nie przychodził, spóźniał się czy kończył ją po 5 minutach. – Skoro takie są porządki, to rodzice przestali posyłać dzieci, zwłaszcza te mniejsze na zbiórki i do służenia – mówi ów kapłan. Ale nawet ten przypadek, w którym negatywnym bohaterem był wikariusz, pokazuje, że mimo wszystko kluczową rolę odgrywają rodzice.

Ksiądz z tatą

Diecezjalne duszpasterstwo ministrantów i lektorów przygotowuje nowy Statut LSO w diecezji. – Żeby ukonkretnić i usprawnić współpracę, kapłanów, ministrantów i lektorów oraz ich rodziców. Żeby było wiadomo, kto za co odpowiada i co ma robić – tłumaczy ks. dr Grzegorz Rzeźwicki, diecezjalny duszpasterz LSO. Jest propozycja, by w parafiach była funkcja prezesa LSO, którą będzie pełnił rodzic. Dobrze by było, gdyby to był były lektor, osoba mają za sobą doświadczenie. Chodzi o to, by przy służbie ministranckiej było środowisko współpracujących rodziców.

– Dorosła osoba nowemu księdzu zrelacjonuje, co i jak było robione, jakie są tradycje parafialne, zwyczaje, i pomoże w pracy z LSO. Wreszcie nikt tak jak rodzic nie zareklamuje ministranckiej służby innemu rodzicowi – uważa ks. Rzeźwicki. Nikt nie będzie wchodził kapłanowi w paradę (pojawiają się humorystyczne pytania, czy ksiądz, realizując temat na zbiórce, będzie zobowiązany uzyskać zgodę świeckiego prezesa) i kompetencje, ale trzeba pamiętać, że Kościół jest wspólnotą duchownych i świeckich. – Włączenie dorosłych świeckich może tylko pomóc sprawie ministranckiej – mówi Piotr Prusak.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7