Zapomniany kardynał

Jego biografię w jakimś sensie przysłonił wielki kard. Newman. Ale Henry Edward Manning był nie mniej wybitnym angielskim konwertytą. Biskup robotników, twórca katolickich szkół, kardynał społecznik oraz… wdowiec, który do końca życia z czułością pamiętał o żonie. 


Reklama

Osobny wielki rozdział Manninga stanowią szkoły katolickie. Zaraz po objęciu urzędu biskupa założył specjalny kościelny fundusz wspierający rozwój szkół parafialnych, sierocińców, ochronek, domów poprawczych. Dzięki jego aktywności powstało 10 tys. nowych miejsc w parafialnych szkołach podstawowych. Walczył z władzami, aby szkoły wyznaniowe były finansowane z budżetu państwa na tych samych prawach co szkoły państwowe. Był przeciwny tworzeniu katolickiego college’u w Oksfordzie, o co zabiegał Newman. Uważał, że protestancki klimat tej uczelni jest zbyt silny. Sam próbował założyć uniwersytet katolicki w Londynie. 


Manning chciał, by katolicy, którzy przez wieki byli nieobecni w Anglii, zaistnieli aktywnie nie tylko w kościołach, ale i w życiu społecznym jako pełnoprawni i troszczący się o dobro wspólne obywatele. Uczył, że Kościół powinien być blisko ludzi i bezkompromisowo stawać w obronie krzywdzonych. Swoją duszpastersko-społeczną pasją przyciągnął do Kościoła katolickiego dziesiątki tysięcy. Jeden z jego współpracowników żartował: „Gdyby takich Manningów było z pół tuzina, Anglii groziłoby ryzyko nawrócenia na chrześcijaństwo”.


Ostatnio przetłumaczono na język polski niektóre z jego książek, np. „Przewodnik życia w Duchu Świętym”, „O grzechu i radościach zmartwychwstania”, „Kazania o Najświętszym Sercu Jezusowym”. Solidna katolicka pobożność. 
Kiedy zmarł w 1892 r., na ulice Londynu wyległy setki tysięcy ludzi, aby pożegnać wielkiego duszpasterza swojego miasta. Niestety, mało udana biografia, opublikowana w 1895 r. przez Edmunda Purcella, przyczyniła się do tego, że na jego życie padł cień.

Choć ciało Manninga zostało złożone w wybudowanej już po jego śmierci katedrze Westminster, pamięć o nim powoli gasła. Hilaire Belloc (przyjaciel Chestertona, znakomity, choć też zapomniany katolicki pisarz angielski, którego matka nawróciła się na katolicyzm dzięki Manningowi) napisał o nim krótko: „Prawdopodobnie największy Anglik swojego czasu”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama