Proboszcz z Ars pracował w warunkach co najmniej tak samo trudnych, co większość współczesnych kapłanów - mówi kard. Marc Ouellet.
Z okazji Jubileuszowego Roku Miłosierdzia biskupi powinni przybliżać kapłanom charyzmat św. Jana Vianneya – uważa prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Kard. Marc Ouellet wskazuje to jako antidotum na pesymizm, który panuje niekiedy wśród księży. Proboszcz z Ars pracował w warunkach co najmniej tak samo trudnych, co większość współczesnych kapłanów, a mimo to jego praca wydała dobre owoce. O powodzeniu jego misji zadecydowały modlitwa i miłość.
W wywiadzie dla tygodnika Famille Chrétienne kard. Ouellet przypomina, że zwłaszcza w pierwszych latach posługi św. Jan Vianney był nudnym kaznodzieją. Przemawiał jednak do ludzi swą modlitwą, tym jak sprawował Eucharystię. W tym kontekście szef watykańskiej dykasterii podkreśla, że chrześcijaństwo zawsze się rozwijało dzięki jednostkom, które odpowiadały na Boże powołanie w ekstremalnych okolicznościach.
Francuzom coraz dotkliwiej cierpiącym dziś na skutek braku powołań kard. Ouellet zaleca intensywną modlitwę wzorem proboszcza z Ars. W żadnym wypadku nie wolno natomiast postrzegać aktualnego kryzysu jako błogosławieństwa, okazji do tego, by świeccy zastąpili duchownych. Rola świeckich jest inna – przypomina kanadyjski purpurat. Mają być obecni jako chrześcijanie w swym codziennym środowisku.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).