Pogrzeb człowieka, który współtworzył Wolne Związki Zawodowe, gdy inni jeszcze się bali, odbył się dziś w Katowicach.
Ciało Kazimierza Świtonia spoczęło na cmentarzu w Katowicach-Bogucicach.
Ludzie, którzy przyszli na jego pogrzeb, opuszczając za trumną bogucicki kościół św. Szczepana, śpiewali „Boże, coś Polskę” z ostatnimi słowami: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”.
Poglądy Kazimierza Świtonia były przez wielu uważane za kontrowersyjne. Część opozycji uważała jego działania w czasach PRL za zbyt radykalne, zwracano też uwagę jego niechęć do środowisk żydowskich. Na cmentarzu przyjaciele zmarłego przypominali jednak przede wszystkim jego najważniejsze zasługi dla Polski, m.in. współudział w utworzeniu 23 lutego 1978 roku pierwszego w Polsce komitetu Wolnych Związków Zawodowych. Powstanie tych związków było iskrą, która w dużej mierze zainicjowała polski sierpień 1981 roku.
Mówiono też o jego udziale w ustawieniu krzyża na miejscu masakry górników na kopalni „Wujek” i o tym, że to on ujawnił w 1992 roku z trybuny sejmowej agenturalną przeszłość ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy. Według przemawiającego nad grobem przedstawiciela „Solidarności Walczącej”, zwłaszcza ostatnie z tych działań ściągnęło na Kazimierza Świtonia niechęć i kpiny mediów. Mówiono też o jego niepogodzeniu z tym, w jaki sposób Polska jest rządzona także po 1989 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.