- Wyrzuciłem Boga z mojego serca i zrobiła się w nim dziura. Choć starałem się wypełnić ją toną narkotyków, alkoholu, seksu i muzyki, nie udało mi się. Bo do mojego serca pasuje tylko Jezus Chrystus - dawał świadectwo nawrócony narkoman.
Artyści Bogu
Tegoroczny Tydzień Kultury Chrześcijańskiej z pewnością zadowolił pasjonatów sztuki. Wszelakiej. W niedzielę 12 października, tuż przed wyświetleniem filmu „Mary’s Land” (Ziemia Maryi), artyści z krakowskiej grupy „Vera- Icon” otworzyli swoją wystawę „Nietutejsi”. Ci młodzi twórcy świadczą o Bogu nie tylko obrazami i rzeźbami, ale nade wszystko życiem. – Wszystko zaczęło się 4 lata temu, gdy jeden z „naszych” się nawrócił – opowiadał Jacek Hajnos. – Zaczął modlić się za innych i... nawrócili się wszyscy z naszego dekadenckiego domu artystów. Dziś jest nas w grupie kilkudziesięciu, a 14 z nas pasowanych jest na „Bożych twórców VeraIcon”. Naszym zadaniem jest żyć radykalnie według Ewangelii i modlić się modlitwą Bożych twórców. Większość z nas to uznani artyści, którzy zmęczyli się materializmem, konsumpcjonizmem, relatywizmem. Teraz chcemy głosić chwałę Bożą – tłumaczył. Na brak wrażeń nie mogli też narzekać miłośnicy muzyki. W weekend kończący Tydzień Kultury Chrześcijańskiej wysłuchali koncertu „Hioba”, krakowskiego twórcy, który w hiphopowych rytmach wyśpiewuje majestat i miłość Boga, a także finałowego koncertu jubileuszowej, 10. edycji „Harmonii”. Przez te lata na scenach wraz z Pawłem i Anetą Wojciechowskimi, pomysłodawcami i organizatorami projektu, a także z uczestnikami warsztatów, wystąpili najlepsi muzycy sceny chrześcijańskiej, tacy jak Magda Anioł, Natalia Niemen i wielu innych. W tym roku w koncercie finałowym śpiewali Adam Rymarz, Małgosia Orzechowska i Kamila Pałasz. Aranżacje instrumentalne opracowali i wykonali, pod okiem pana Pawła, formacja Zespół Czwarty i Paragraf 22 – przyjaciele warsztatów.
Jednak „Harmonia” to nie tylko dobra muzyka. – Warsztaty to czas, kiedy w końcu mogę się zatrzymać w moim biegu i zapędzeniu, zajrzeć w siebie i wyśpiewać wszystko, co we mnie jest – opowiada Ewa Zakrzewska, która po raz kolejny uczestniczyła w „Harmonii” z całą rodziną. – Śmiało mogę powiedzieć, że to czas rekolekcji. Kiedy dwa dni śpiewam o miłości, Bogu i drugim człowieku, te treści spływają do mojego serca. Poza tym fakt, że nie wymaga się ode mnie profesjonalizmu, pokazuje mi, że Bóg akceptuje mnie taką, jaką jestem. Wystarczą Mu mój entuzjazm, zapał i chęć. Martę Baran fascynuje znakomita atmosfera panująca podczas „Harmonii”, nowe przyjaźnie, które pozostają na lata, a także możliwość spotkania wielkich artystów. – Powiem krótko: jeśli raz zdecydujesz się wziąć udział w „Harmonii”, nie będziesz mógł bez tego żyć – mówi.
Aneta i Paweł przyznają, że choć organizacja warsztatów wymaga od nich wiele zaangażowania i wysiłku, efekt końcowy sprawia, że chce im się działać dalej. – W ten sposób wyrażamy naszą wiarę – tłumaczy pani Aneta. – Jeden z solistów „Harmonii” powiedział nam, że Pan Bóg daje wolność „od” (od grzechu, słabości) i wolność „do” (m.in. przekraczania swoich ograniczeń i sięgania po najlepsze dary Boga). Nie jesteśmy muzykami, a realizujemy ten projekt, bo widzimy, że przynosi dobro. Dla tych, którzy śpiewają, i tych, którzy przychodzą posłuchać. Paweł, który zawsze powtarza, że jest muzykantem, na swoich REO [Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy – przyp. aut.] przed laty otrzymał słowo Boże, że gdy będzie śpiewał, ludzie będą się nawracać. Dla takiej obietnicy warto się starać.
Oblicza modlitwy
Wśród dyskusji, prelekcji, sztuki i dobrej zabawy nie zabrakło też modlitwy. Każde wydarzenie rozpoczynało się Eucharystią. Tradycyjnie już 15 października, w Dzień Dziecka Utraconego, w kościele św. Stanisława odbyła się Msza św. i procesja światła z uczestnictwem rodziców opłakujących stratę potomstwa. – Ta trudna sytuacja, wasz żal otwierają was na niebo, na myślenie o rzeczach przyszłych – mówił podczas homilii ks. Grzegorz Gołąb, organizator Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej. – Być może wyrwało was to z beztroski, wygody życia, z tego, co tu i teraz. Ale też to wydarzenie poszerza perspektywę patrzenia i pozwala docenić nadprzyrodzoność i fenomen życia, które już nigdy się nie skończy, które trwa w Bogu. Niech modlitwa tych wszystkich aniołów, które są dziś z nami, daje nam pewność, że od Boga wychodzimy i do Boga idziemy.
Ciekawym punktem był wieczór modlitwy o beatyfikację sługi Bożego o. Franciszka Blachnickiego. Tego samego dnia, kiedy w kaplicy pw. Niepokalanego Serca NMP wierni modlili się za założyciela Ruchu Światło–Życie, w Watykanie kolegium konsulatorów czytało positio złożone w 2013 r. przez abp. Wiktora Skworca, a następnie głosowało nad tym, czy proces beatyfikacyjny sługi Bożego może postępować dalej. – Ojciec Franciszek jest nie tylko założycielem potężnego ruchu oazowego, ale też – jak mówił o nim św. Jan Paweł II – patronem nowej ewangelizacji w Polsce i recepcji Soboru Watykańskiego II – tłumaczył ks. Grzegorz. – Z doświadczenia spotkań oazowych wyrosła też inicjatywa Światowych Dni Młodzieży, dlatego spotkaliśmy się, by modlić się o wyniesienie na ołtarze tego wielkiego duszpasterza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).