„Kto handluje życiem, kto handluje dobrem wspólnym, jest gorszy niż kąkol”.
Tymi słowami kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga odniósł się do działalności w Hondurasie tzw. „kojotów”, czyli przemytników ludzi. Dotyczy to zwłaszcza handlu dziećmi. Hierarcha podkreślił, że exodus młodych ludzi z tego kraju na północ Ameryki, głównie do USA, jest dramatyczny. Wszyscy, którzy zajmują się tym procederem, ze względu na szkody, jakie czynią społeczeństwu, powinni zostać aresztowani.
„Kojoci, którzy dokonują za pieniądze przemytu, uciskają najbiedniejszych, a dając im fałszywe nadzieje wystawiają na tak wielkie niebezpieczeństwo – to jest naprawdę ogromna niesprawiedliwość! I nie można tego inaczej nazwać, jak uprawianiem handlu ludźmi” – powiedział hierarcha. Wskazał przy tym jednak, że emigracja nie jest złem samym w sobie. Tym niemniej nie wolno nigdy wystawiać dzieci na niebezpieczeństwo ani też nimi handlować.
Kard. Rodríguez Maradiaga zauważył, że wiele instytucji w Hondurasie musi przeprowadzić głęboki rachunek sumienia. Wskazał na przypadki korupcji, które miały miejsce w Krajowym Instytucie Dziecka i Rodziny (IHNFA), a także w innych urzędach państwowych. Kościół określa aktualną sytuację masowej migracji nieletnich mianem kryzysu humanitarnego. W ostatnim czasie do USA przedostało się ok. 60 tys. dzieci i młodzieży z krajów Ameryki Środkowej.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.