333 zabitych Palestyńczyków to dramatyczny bilans 12 dni izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. Tylko w ciągu ostatniej doby zginęło 28 osób, w tym troje dzieci. Ponad 2 200 osób jest rannych. Sytuacja w szpitalach jest coraz trudniejsza.
Z pielgrzymką solidarności do Ziemi Świętej udali się właśnie przedstawiciele organizacji Pax Christi. „Wieziemy ze sobą lekarstwa i środki opatrunkowe, przede wszystkim jednak chcemy pokazać tamtejszym chrześcijanom, że nie są sami i że o nich pamiętamy” – mówi krajowy koordynator Pax Christi we Włoszech, ks. Renato Sacco.
„Nasza nazwa oznacza, że mamy być narzędziami i budowniczymi pokoju i pojednania; musimy to robić każdego dnia, także w tych regionach, gdzie toczą się wojny i jesteśmy świadkami kolejnych masakr – podkreśla ks. Sacco. - Poprzez naszą obecność chcemy dzielić cierpienia tych ludzi, jednocześnie być widocznym znakiem tego, że pamiętamy o tym regionie i jego mieszkańcach. Tak samo postępowaliśmy wcześniej, wspierając mieszkańców Sarajewa, Iraku czy Betlejem. Także teraz chcemy współuczestniczyć w ich cierpieniach. Wieziemy ze sobą lekarstwa i inne środki potrzebne dla szpitala w Betlejem. Mamy też środki pieniężne, które przekażemy dyrektorowi Caritas w Jerozolimie, by przekazał je cierpiącym chrześcijanom Gazy”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.