"Wiara zawsze prowadzi do świadectwa. Jest ona spotkaniem z Jezusem Chrystusem, z Bogiem, z tego spotkania się rodzi i prowadzi do świadectwa" - podkreślił Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty.
W swojej homilii odniósł się do pierwszego czytania liturgicznego (Jk 2,14-24.26), gdzie św. Jakub mówi, że wiara bez uczynków jest martwa. Papież pamiętał też w modlitwie o emerytowanym arcybiskupie Florencji, kard. Silvano Piovanelli obchodzącym dziś 90.te urodziny.
Franciszek zauważył, że świat jest pełen chrześcijan, odmawiających słowa Credo, ale nie za bardzo wprowadzających je w życie, czy też erudytów, którzy potrafią zaszufladkować teologię w wiele możliwości, jednakże wiedza ta nie ma żadnego konkretnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na to zagrożenie już przed dwoma tysiącami lat wskazywał św. Jakub, zaznaczając, że wiara bez uczynków martwa jest sama w sobie.
"Także i my pod tym względem często błądzimy. Słyszymy, że ktoś powiada: «mam tak wielką wiarę, wierzę w pełni, we wszystko...». A może osoba wypowiadająca te słowa żyje letnio, kiepsko. Jej wiara jest teoretyczna, ale nie jest żywa w jej życiu. Apostoł Jakub, gdy mówi o wierze, to mówi właśnie o doktrynie, o tym co jest treścią wiary. Można jednak znać wszystkie przykazania, wszystkie proroctwa, wszystkie prawdy wiary, ale jeśli nie mają one odbicia w praktykowaniu, w dziełach na nic się zdadzą. Możemy odmawiać Credo teoretycznie, nawet bez wiary i jest wiele osób, które tak czynią. Nawet demony! Diabeł doskonale zna, to co mówimy w Credo i wie, że jest to prawda" - stwierdził Ojciec Święty.
Papież przypomniał słowa Jakuba: "Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą". Dodał, że różnica polega na tym, iż demony "nie mają wiary", ponieważ wiara nie jest posiadaniem wiedzy, ale przyjęciem Bożego orędzia, które przyniósł Chrystus. Wskazał na zawarte w Ewangelii dwa znaki ludzi, którzy wiedzą w co powinno się wierzyć, ale nie mają wiary. Pierwszym z nich jest kazuistyka, reprezentowana przez tych, którzy pytali Jezusa, czy godziwe jest płacenie podatków, zaś drugim ideologia.
"Chrześcijanie, którzy uważają wiarę za system idei, ideologii - byli tacy również w czasach Jezusa. Apostoł Jan mówi o nich, że są antychrystem, ideolodzy wiary niezależnie od tego spod jakiego byliby znaku. W tym czasie byli gnostycy, ale także wielu innych ... Tak więc ci, którzy popadają w kazuistykę czy też ideologię, to chrześcijanie, którzy znają naukę, ale nie wierzą, jak demony. Różnica polega na tym, że demony drżą oni zaś nie: oni żyją spokojnie" - stwierdził Franciszek.
Ojciec Święty przypomniał, że w Ewangelii spotykamy przykłady ludzi, którzy nie znają doktryny, ale mają wielką wiarę, jak choćby kobieta kananejska, prosząca o łaskę wyrwania swej córki z mocy demonów, czy Samarytanka otwierająca swe serce, bo nie spotkała prawd abstrakcyjnych, ale Jezusa Chrystusa. Jest też i ślepiec uzdrowiony przez Jezusa. Trzy osoby ukazujące, że wiara i świadectwo są nierozłączne.
"Wiara zawsze prowadzi do świadectwa. Wiara to spotkanie z Jezusem Chrystusem, z Bogiem, z tego spotkania się rodzi i prowadzi do świadectwa. To właśnie pragnie powiedzieć Apostoł: wiara bez uczynków, wiara która nie angażuje, nie prowadzi do świadectwa nie jest wiarą. Są to słowa i nic poza słowami" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.