"To wyrażenie stanowi emanację nie tylko braku tolerancji..." Szef KRRiT poucza duchownego o homoseksualizmie.
Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w specjalnym liście upomniał o. Tadeusza Rydzyka, że „homoseksualizm nie jest chorobą, co zostało potwierdzone przed laty decyzjami Światowej Organizacji Zdrowia”. Stwierdził, że w wypowiedzi redemptorysty na antenie Radia Maryja, „znalazły się treści, które mogą być uznane jako dyskryminacyjne dla osób o orientacji homoseksualnej”. Odniósł się w ten sposób do słów duchownego z 13 listopada 2013 r. o tęczy z Placu Zbawiciela:
„Szkoda, że ten piękny znak przymierza z Bogiem zawłaszczają, oddają ludziom, którzy są chorzy. Bo homoseksualizm czy lesbijstwo, czy coś, to jest choroba. Człowieka szanuję, ale choremu mówię: «jesteś chory». I trzeba leczyć. Nie zabijam chorego, ale leczę z choroby”.
Jan Dworak zareagował w ten sposób na skargę, jaką do KRRiT złożyło Warszawskie Forum Lewicy. Skarżący domagali się nałożenia na rozgłośnię kary finansowej.
Dworak poucza duchownego w swoim piśmie, że „Publiczne określanie przez Księdza Dyrektora osób o orientacji homoseksualnej jako chorych jest nieuprawnione i jak wynika z powyższego cytatu (stanowiska PTS), nie znajduje podstawy naukowej. Podobnie, jak godzące w godność drugiego człowieka, brzmią słowa: «nie zabijam chorego, ale leczę z choroby». To wyrażenie stanowi emanację nie tylko braku tolerancji dla osób o odmiennej orientacji seksualnej, ale jest też sprzeczne z prawnym zakazem dyskryminacji określonym w art 32 ust. 2 Konstytucji RP, który stanowi, że „nikt nie może być dyskryminowany w życiu (…) społecznym (…) z jakiejkolwiek przyczyny”.
List kończy się napomnieniem: „W związku z powyższym zwracam się do Księdza Dyrektora o zaniechanie promowania postaw dyskryminacyjnych, które godzą w godność innych ludzi.”
O tym, skąd wzięło się twierdzenie, że homoseksualizm nie jest chorobą, przeczytaj w tekście Homolobby nr 1.
Przeczytaj tez komentarz: Kto upomni Dworaka?
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.