W świdwińskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy młodzież spotkała się, by wspólnie przeżyć adwentowe czuwanie.
Czuwaniu przewodniczył bp Krzysztof Zadarko. - Przygotowujemy się w adwencie do świąt Bożego Narodzenia. Jeżeli przed nami jest coś bardzo ważnego, to trzeba się do tego porządnie przygotować. Głupotą naszych czasów jest, że wszystko jest mało ważne, dlatego do wielu rzeczy przygotowujemy się z marszu - mówił. - Kiedy spojrzymy na obraz stworzenia świata, to widzimy, że Pan Bóg go stworzył w sześć dni, a siódmego odpoczął. Sześć dni przygotowywał się do najważniejszego dnia - niedzieli, żeby świętować, nie być zmęczonym, znużonym pracą, ale być sam na sam ze swoim dziełem - wyjaśniał. Zaznaczył, że przygotowanie jest potrzebne, by zrozumieć, co stało się w Betlejem.
W konferencji nawiązał też do historii Abrahama. - Pan Bóg zmienił jego imię, bo stało się w jego życiu coś wyjątkowego. Na modlitwie usłyszał, że ma wyjść ze swojego domu rodzinnego i pójść w nieznane. Historia Abrahama jest nam potrzeba, żeby zrozumieć, czym jest wiara. Wiara jest wyjściem z tego, co było i odwagą, by przygotować się na coś, co Pan Bóg dla nas przygotował. Dla każdego co innego, bo nie ma dwóch takich samych ludzi - tłumaczył bp K. Zadarko.
- Boję się, że wielu z was jeszcze nie zostawiło dzieciństwa, nie wyruszyło w drogę do swojego Boga i ciągle narzeka. Albo Go nie widzi, albo nie czuje, nie rozumie. Choćby Pan Jezus dał się po raz kolejny przybić do krzyża, wielu to kompletnie nie wzrusza, wielu tego nie rozumie. Ciągle jest w dzieciństwie, a w dzieciństwie jest tak, że jest coś za coś – pójdziesz do kościoła dostaniesz cukierek, pójdziesz na roraty, dostaniesz obrazek. Bóg mówi do każdego z nas: „Wyjdź ze świata iluzji. Ja potrzebuję Ciebie jako dojrzałego, dorosłego człowieka, który nie ogląda się na to, czy coś za to dostanie, czy ktoś go pochwali, ale będzie odczuwać w swoim sercu satysfakcję” - mówił.
Biskup nawiązał też do historii wyjścia Izraelitów z Egiptu. - Żaden z Żydów nie miał doświadczenia Boga. Szli za Mojżeszem, który mówił, że wie, gdzie jest Bóg. Dotarli do morza, a za plecami widać było goniących ich Egipcjan uzbrojonych po zęby. I koniec. Bóg ich oszukał. Skończyło się wszystko. To było jakieś złudzenie. Nie ma dokąd iść, a my tak Mu zaufaliśmy. Ale wtedy stał się cud. Morze Czerwone się rozstąpiło - przypomniał duszpasterz. - W życiu religijnym często też tak jest. Docieramy do ściany, dalej się nie da iść, a za nami problemy. Wydaje nam się, że ktoś nas w końcu namierzy, zdekonspiruje. Doświadczenie Mojżesza pokazuje, że jeśli Pan Bóg zaprasza nas na swoją drogę, to nigdy nas nie opuszcza, nawet jeśli nam się wydaje, że nic już nie jest możliwe.
Po konferencji tradycyjnie nastąpiła modlitwa przed Najświętszym Sakramentem i błogosławieństwo. Na koniec każdy z uczestników otrzymał poświęcony przez biskupa opłatek.
- Przyszłam, żeby poczuć obecność Jezusa. Podoba mi się tu atmosfera. Można też poznać dużo nowych ludzi. Najbardziej poruszają mnie zawsze czytania z Pisma Świętego. To pomaga być w życiu świadkiem Pana Boga - mówi Justyna Biereznowska, która była już na kilku czuwaniach w tym roku.
Dla Agnieszki Rumszy to pierwsze czuwanie. - Chciałam się dowiedzieć, jak to jest czuwać z biskupem. Popłakałam się z wrażenia, bardzo mi się podobało. Uważam, że takie spotkania są potrzebne, bo to okazja, żeby zbliżyć się do Boga i poznać nowych ludzi - przyznaje. Najbardziej wzruszający był dla niej moment błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
Zakończenie adwentowych czuwań młodzieży odbędzie się w koszalińskiej katedrze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).