Martwy diabeł w Hosianum

Oprócz zajmowania się studiami i modlitwą znajdują czas na sport. I robią to dobrze, gdyż ostatnio zostali wicemistrzami Polski w piłce nożnej.

Reklama

Nauczyciel z pasją

– Sport uczy zdrowej rywalizacji, nie wyścigu szczurów, który jest obecny w dzisiejszym świecie. Ważna jest także współpraca, działanie w zespole. Uprawianie sportu pomaga także w zachowaniu pewnej ascezy. Św. Jan Bosko miał takie piękne hasło, które czasami przypominamy: „Boisko martwe – diabeł żywy. Boisko żywe – diabeł martwy”. Trzeba więc powiedzieć, że sport pomaga w rozwoju całej osoby ludzkiej – mówi ks. Paweł Rabczyński. Na drugim roku jest więcej utalentowanych sportowców. Nie wszyscy kopią piłkę. Charakterystyczny jest obrazek z seminaryjnych korytarzy. Po obiedzie widać młodych mężczyzn podążających ze stołówki do swoich pokoi. Nagle słychać głos przełożonego: „Andrzej, za pół godziny gramy w siatkówkę. Przyjdziesz?”. I pada odpowiedź: „Jasne. Zaraz będę”.

– Należę do parafii w Pieszkowie. U mnie sytuacja wyglądała nieco inaczej. Przez większość dzieciństwa nie miałem nic wspólnego ze sportem. Mieszkam na wsi i tam nie było wielu ofert aktywnego spędzania czasu. Nie miałem też zamiłowania do tego. Wszystko się zmieniło, gdy do szkoły przyszedł nowy nauczyciel wychowania fizycznego. Poświęcał więcej czasu uczniom i trenował drużynę piłki siatkowej. Okazało się, że w tej dziedzinie coś potrafię. Nauczyciel zwrócił na to uwagę i zostawał ze mną na treningu po lekcjach. Atutem był także mój wzrost, gdyż mam 195 cm – mówi Andrzej Stankiewicz, alumn roku II. Powoli pojawiła się pasja. Andrzej zaczął śledzić mecze siatkówki i interesować się rozgrywkami ligowymi. Szkoła w Lidzbarku Warmińskim, do której uczęszczał, miała bogate tradycje siatkarskie, choć większość uczniów uprawiała piłkę nożną. Andrzej pochodzi z religijnej rodziny. Mieszka naprzeciwko kościoła. Od dzieciństwa pojawiała się myśl o wstąpieniu do seminarium. Decyzję podjął w III klasie liceum. – Myślałem, że idąc do seminarium, trzeba będzie zrezygnować ze sportu. Żalu nie było. Trzeba było wybrać to, co jest najważniejsze. Nie sądziłem, że sport jest tu na tak wysokim poziomie – mówi Andrzej.

 

Kłótnie kleryków

– Sport pomaga także w duszpasterstwie. Nasi klerycy w przyszłości, już jako księża, będą mieli narzędzie do pracy z dziećmi i młodzieżą. Tym jeszcze można przyciągnąć ich do Kościoła. W czasie komputeryzacji trudno oderwać młodych od ekranu. Księża skarżą się również, że trudno zgromadzić chłopaków na zbiórce ministranckiej, bo tak wiele różnych zajęć mają w wolnym czasie – mówi ksiądz rektor. Walorem sportu jest to, iż w nim obecne jest spotkanie z drugim człowiekiem, nie techniką. Nawet jeśli na boisku padnie mocniejsze słowo.

W seminarium jest stała grupa zapaleńców, którzy zajmują się systematycznie określonymi dyscyplinami. Najwięcej jest piłkarzy. Są nawet rozgrywki pomiędzy poszczególnymi rocznikami. Raz w roku odbywa się również Turniej o Puchar Rektora. Drugą grupę stanowią siatkarze – około 15 alumnów. Oczywiście jest także grono fanów siłowni i jazdy rowerem. Okazuje się, że popularnością cieszą się również piesze pielgrzymki do Gietrzwałdu, które mają nie tylko walor duchowy, ale poprawiają też kondycję. Analizując procentowo udział alumnów w różnych formach aktywności fizycznej, można powiedzieć, że około połowa alumnów zaangażowana jest czynnie w uprawianie jakiejś dyscypliny sportowej. Reszta sporadycznie uprawia sport – i to jest wyzwanie dla władz seminaryjnych, aby jak najwięcej kleryków biegało, jeździło na rowerze, kopało piłkę. Wiadomo – w zdrowym ciele, zdrowy duch. 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7