Stąd wyjdzie iskra

Wystarczy 7 minut, co stanowi tylko 0,49 proc. całego dnia. Tyle trzeba, by odmówić z wiarą Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tysiące ludzi na całym świecie, w Lublinie także, 28 września o godz. 15.00 modliło się za swoje miasto, mieszkańców, lokalne władze i wszystkie problemy, z jakimi ludzie się borykają.

Reklama

Doświadczenia miast, które od dawna objęte są nieustanną modlitwą, mówią, że gdy „patrole modlitewne” wychodzą modlić się pod stadion, na którym mecz rozgrywają zwaśnione drużyny, nigdy nie dochodzi do starć między kibicami. – To znaczy, że można uzbroić się w różaniec i zapuścić w ciemną uliczkę cieszącą się złą sławą, żeby tam modlić się za to miejsce, by z ciemności przeszło do światła. To naprawdę działa – dzielą się na różnych forach członkowie patroli modlitewnych. W Lublinie takich patroli oficjalnie jeszcze nie ma. Każdy jednak może modlić się za swoje miasto.

„Misericodryna”, czyli lek na wszystko

Na lubelskiej Poczekajce, a także w wielu innych parafiach, można kupić bardzo skuteczny lek. Ci, którzy go używają, mówią, że działa na wszystko. To „Misericordyna”. Opakowanie leku zawiera różaniec i obrazek Jezusa Miłosiernego z tekstem koronki na odwrocie. W ulotce dołączonej do opakowania czytamy, że lek może stosować każdy, także małe dzieci, kobiety w ciąży i matki karmiące. Profilaktycznie zaleca się odmówienie jednej Koronki dziennie. W stanach nagłych lek można stosować dowolną ilość razy. Nie posiada skutków ubocznych. –

Sam stosuję ten lek i wiem, jak bardzo działa. Kiedy wszystko inne zawodzi, chwytam się koronki. Wtedy zawsze w sercu rodzi się pokój. Modlitwę tę odkryłem dosyć niedawno. W ubiegłym roku stałem w korku przy alei Kraśnickiej. Był piątek 28 września 2012 roku. Przy skrzyżowaniu zebrała się grupa ludzi z plakatami: „Jezu, ufam Tobie”. Zaczęli się modlić. Zapytałem wtedy siebie, kiedy ja ostatnio się modliłem, i nie umiałem sobie przypomnieć. Po powrocie do domu zacząłem szukać informacji, co to za akcja modlitewna na ulicach Lublina. Dowiedziałem się, że wtedy ludzie na całym świecie wyszli na ulice, by modlić się za swoje miasta i mieszkańców. Ludzie, których widziałem na skrzyżowaniu, modlili się więc także za mnie.

Chciało mi się płakać. Miałem problemy w pracy, rodzina się rozpadała. Zacząłem szukać w domu różańca. Znalazłem u córki w pokoju jej różaniec z Pierwszej Komunii. Wydrukowałem sobie koronkę i zacząłem odmawiać. Do mojego serca spłynął pokój. Kiedy żona wróciła do domu, przeprosiłem ją i poprosiłem, byśmy spróbowali się dogadać, odmawiając codziennie Koronkę. Nasze relacje zaczęły się zmieniać. I choć wciąż mamy dużo do zrobienia, Jezus obdarza nas siłą i radością – daje świadectwo pan Zbigniew. I choć Lublinowi daleko jeszcze do Łodzi, to i tak robimy duże postępy. Liczba skrzyżowań w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła o 100 procent.

– Próbowaliśmy dotrzeć z informacją o akcji modlitwy za miasto do wszystkich parafii. Otrzymaliśmy błogosławieństwo księdza arcybiskupa, a wydział duszpasterski Kurii Metropolitalnej pomógł nam w rozsyłaniu informacji do księży. Oprócz Lublina, do modlitwy włączyły się inne miejscowości naszej archidiecezji. Małymi krokami koronka wychodzi na ulice. – mówi Jacek Wolski z Ruchu Światło–Życie, zaangażowany w propagowanie modlitwy za swoje miejscowości. Następna tak duża akcja dopiero za rok, jednak nie trzeba czekać tak długo, by modlić się za swoje miejscowości. Można zacząć już teraz samemu lub z kimś drugim. Otoczone modlitwą miasta są zwyczajnie bezpieczniejsze.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7