Prymas Wspólnoty Anglikańskiej, abp Justin Welby zachęcił anglikanów do korzystania spowiedzi. Wskazał na dobrodziejstwo dla duszy, jakim jest zrzucenie z siebie ciężaru grzechu przed spowiednikiem.
Choć abp Welby reprezentuje ewangelicki nurt anglikanizmu, to jednocześnie jego kierownikiem duchowym jest szwajcarski ksiądz katolicki Nicolas Buttet. Jest też zwolennikiem katolickiego stylu sprawowania liturgii.
- Przez minione 10 lat uczyłem się wielkiego sakramentu pojednania: spowiedzi. Jest on ogromnie mocny i paskudnie bolesny, jeśli jest właściwie spełniony... To naprawdę straszne, gdy idziesz do swego spowiednika; czujesz się naprawdę nieswojo. Ale w ten sposób Bóg daje przebaczenie i rozgrzeszenie oraz poczucie oczyszczenia - wskazał arcybiskup Canterbury. Wyznał, że sam zmaga się z brakiem pokory.
Choć zasadniczo w anglikanizmie nie ma spowiedzi usznej, a jedynie powszechna na początku Eucharystii, to Kościół Anglii oferuje wiernym, którzy sobie tego życzą, spowiedź indywidualną, zakończoną wyznaczeniem pokuty i udzieleniem rozgrzeszenia.
Przemawiając w swej siedzibie Lambeth Palace w Londynie podczas spotkania ekumenicznej grupy Kościoły Razem w Anglii (Churches Together in England), abp Welby wezwał też do uznania ich rasistowskiej przeszłości. - Często myślę o tym, że w latach 60., gdy zaczęli tu przyjeżdżać pierwsi czarnoskórzy mieszkańcy Karaibów ( Afro-Caribbean people), nie zostali gościnnie przyjęci w naszych świątyniach. Taka jest rzeczywistość. To był grzech, bardzo zły grzech - stwierdził duchowy przywódca anglikanizmu.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.