Watykański sekretarz stanu wysłał specjalne przesłanie na doroczne spotkanie Ruchu Komunii i Wyzwolenia w Rimini.
Władza boi się ludzi będących w dialogu z Bogiem, ponieważ to czyni ich wolnymi i niepodatnymi na wpływy. Watykański sekretarz stanu pisze o tym w imieniu papieża Franciszka do uczestników Mityngu Przyjaźni Narodów, który właśnie rozpoczął się w Rimini nad Adriatykiem. Spotkanie zorganizowane przez założoną przez Sługę Bożego ks. Luigiego Giussaniego wspólnotę Comunione e Liberazione już po raz 34. przebiega pod hasłem „Alarm w sprawie człowieka”.
Kard. Tarcisio Bertone podkreśla, że we współczesnym świecie, gdzie wielu próbuje zawłaszczyć człowieka, musi on na nowo wrócić do Chrystusa i od Niego uczyć się prawdy o sobie samym i świecie, a także z Nim wychodzić na spotkanie innych ludzi. Jest to logika sprzeczna z tą, której chce świat.
„Władza gospodarcza, polityczna i medialna potrzebuje człowieka do tego, by uwiecznić i nadymać samą siebie. Stąd często próbuje manipulować masami, ukierunkowywać pragnienia i zniszczyć to, co człowiek posiada najbardziej drogocennego: relację z Bogiem” – pisze watykański sekretarz stanu, zachęcając wierzących do hojnego dzielenia się największym skarbem, jaki posiadają, czyli do głoszenia Chrystusa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.