Katolicki ksiądz Thomas Vander Woude miał dokładnie jeden dzień na znalezienie adopcyjnych rodziców. Pozytywna reakcja ludzi była błyskawiczna.
Ksiądz Thomas Vander Woude zaproponował rodzicom, którzy zamierzali abortować chore dziecko, że znajdzie dla niego rodzinę adopcyjną. Miał dokładnie jeden dzień na znalezienie adopcyjnych rodziców, ponieważ kobieta była w 6 miesiącu ciąży. A stan, w którym mieszka zezwala na aborcję chorych dzieci do 24 tygodnia. Ksiądz postanowił na parafialnym profilu Facebooka zamieścić apel z informacją o zagrożonych losach nienarodzonego dziecka.
Apel księdza przyniósł oczekiwany skutek. "Przez cały dzień otrzymywaliśmy telefony od ludzi, którzy chcieli adoptować dziecko" – powiedziała Martha Drennan, pracująca w parafii. Ojciec Vander Woude otrzymał ponad 900 e-maili w tej sprawie – czytamy na stronie Frondy.
Adopcją chorego dziecka zainteresowani byli nie tylko Amerykanie, ale także ludzie z innych krajów, w tym z Anglii, Puerto Rico i Holandii.
Pracownicy parafii są zachwyceni dobrocią ludzi, którzy potrafili w przeciągu paru minut radykalnie stanąć w obronie życia. Ostatecznie ograniczyli oni propozycje adopcyjne do trzech rodzin. Informacje o nich przekazali parze, która ma je przejrzeć z pomocą agencji adopcyjnej.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).