Wbrew obietnicom Francoisa Hollande’a z kampanii wyborczej, prawo francuskie nie przewiduje klauzuli sumienia dla merów, którzy nie chcą udzielać ślubów parom jednopłciowym. Za odmowę grozi im 3 lata więzienia i 45 tys. euro grzywny.
Taki los może spotkać Jean-Michela Colo (z prawicowej partii UMP), który od 31 lat piastuje urząd mera Arcangues. Oświadczył, że ani on, ani jego zastępca nie będą udzielać homoślubów.
Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls stwierdził, że „gwałcący prawo ‘małżeństwa dla wszystkich’, narażają się na bardzo poważną sankcję”, a sekretarz ds. społecznych rządzącej Partii Socjalistycznej Marc Coatanéa zauważył, że „od czasu otwarcia małżeństwa dla par tej samej płci, wielu merów odmawia udzielania ślubu takim związkom. Nie tylko nie chcą ich celebrować, ale zabraniają czynić tego swoim zastępcom. (...) Taka postawa jest nie do zaakceptowania. Republika nie toleruje żadnego wyjątku w aplikacji prawa demokratycznie uchwalonego”.
Homoseksualna para, której mer Colo odmówił ślubu zamierza iść z tą sprawą do sądu; grozi też odesłaniem ministrowi sprawiedliwości swych kart wyborczych oraz zaprzestaniem płacenia podatków.
Tymczasem do mera Arcangues płyną dziennie setki głosów poparcia, m.in. od biskupa Bayonne Marka Ailleta.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.