„Fakt, że Papież Franciszek chce być jak najbliżej ludzi, w tym dzieci i chorych, nakłada na nas dodatkowe obowiązki związane z jego bezpieczeństwem. Stąd wzmożone kontrole prewencyjne” – podkreśla komendant żandarmerii watykańskiej gen. Domenico Giani.
Wskazuje on, że niezależnie od tego, czy Papież improwizuje, czy nie, zadaniem żandarmów jest zapewnienie mu maksimum bezpieczeństwa. W tym celu istnieje ścisła współpraca z włoską policją, z Gwardią Szwajcarską, a także ze służbami bezpieczeństwa krajów, które Papież odwiedza.
Szef watykańskiej żandarmerii przyznaje, że Franciszek niejednokrotnie zaskakiwał. „Jak wiadomo, Papież był wcześniej przyzwyczajony do korzystania z autobusu, metra czy chodzenia pieszo. Stąd też, kiedy miał jechać z wizytą do Bazyliki Matki Bożej Większej, wyraził pragnienie, by odbyło się to w sposób jak najmniej formalny – opowiada gen. Giani. – Natychmiast jednak zdał sobie sprawę z nowych wyzwań, jakie wiążą się z jego posługą, i udało nam się szybko przygotować ten pierwszy wyjazd Papieża poza teren Watykanu”. Komendant żandarmerii watykańskiej wskazuje zarazem, że bezpośredniość w kontaktach i pragnienie bycia wśród ludzi zjednują Franciszkowi ogromną sympatię pielgrzymów.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.