- Mówiąc o rodzinie, mam na myśli tych, którzy odeszli, którzy teraz ją tworzą, i tych, którzy w przyszłości przyjdą na świat. Oni wszyscy są tak samo ważni jak ja - mówił podczas sympozjum ojciec Ashenafi, misjonarz Matki Bożej Pocieszenia.
Od uroczystej Mszy św., odprawionej w sobotę 6 kwietnia w kościele św. Stanisława, rozpoczęło się VIII Sympozjum „Dar życia”, które swoją kontynuację miało w kinoteatrze Polonez. I tak jak w latach ubiegłych prelegenci nie zawiedli. 6 kwietnia do Skierniewic przyjechali: dr Krystyna Zając, propagatorka kultu świętej Joanny Beretty-Molli, Andrzej Szczepaniak ze wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”, Brygida Grysiak, dziennikarka TVN24, Olimpia Janz i Zuzanna Troczyńska, instruktorki modelu Creightona, a także pochodzący z Etiopii ojciec Ashenafi i Ireneusz Jabłoński, członek zarządu i ekspert Centrum im. Adama Smitha. Tematem rozważań była rodzina, która zgodnie z tegorocznym hasłem programu duszpasterskiego wezwana jest do tego, aby być solą ziemi.
NIE dla obojętności
Fakt, że sympozjum odbyło się już po raz ósmy, zdaniem głównego organizatora ks. Grzegorza Gołębia to najlepszy znak, iż nie jest ono inicjatywą przewidzianą na rok czy dwa, ale stałą propozycją promującą cywilizację życia. Podobnego zdania byli wszyscy uczestnicy. – Trudno być solą ziemi bez formacji. To, co tu słyszymy, pracuje w nas potem przez wiele miesięcy – zauważa Agnieszka Caban. – W tym roku często będę wracać do wykładu Brygidy Grysiak, która opowiadała o bohaterkach swojej książki „Wybrałam życie”. Przybliżanie poszczególnych historii kobiet, które mimo wielu trudności postanowiły urodzić swoje dzieci, zapadła mi głęboko w serce. Wstrząsnęło mną to, że w środowisku tych kobiet nie znalazła się ani jedna osoba gotowa przyjść im z pomocą. Sama dobrze wiem, jak w tym czasie kobiecie potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa, wsparcie i miłość najbliższych. Wiem to, bo spodziewam się piątego dziecka. I choć to dopiero początek ciąży, już nie mogę doczekać się jego narodzenia. I co ważne, najpierw jego poczęcia zapragnął mój mąż. Pragnienie to zrodziło się w jego sercu podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Kiedy mi o tym powiedział, mimo iż ostatnia nasza córka o mało nam nie umarła, a czas, gdy ją nosiłam pod sercem, był bardzo trudny, po raz kolejny otworzyłam się na życie. W każdym swoim dziecku widzę bowiem wielki dar podarowany nam przez Boga – wyznaje Agnieszka, dla której otwartość na życie jest pewnego rodzaju miernikiem relacji z Jezusem.
TAK dla życia
Wykład Brygidy Grysiak zrobił wrażenie także na Annie Grzejszczak, która była już po lekturze książki „Wybrałam życie”. – Nie jest to pozycja, obok której można przejść obojętnie, zwłaszcza, gdy jest się kobietą. Przytoczone świadectwa ciągle nosi się w sobie. Nie można ich zapomnieć. Po przeczytaniu książki, mimo iż nigdy nie spotkałam osób, które zastanawiałyby się nad aborcją, i nigdy nie musiałam nikogo przekonywać do urodzenia dziecka, problemy te stały się dla mnie bardzo ważne. Zaczęłam dostrzegać dobro, które jest moim udziałem. Doceniłam także, jak wielką łaską jest to, iż mam dzieci, męża, rodzinę – mówi A. Grzejszczak, która po wykładzie podziękowała Brygidzie Grysiak za jej pracę i podkreśliła, że to, co robi, ma wielką wagę nie tylko dla kobiet rozważających aborcję, ale także dla matek, które starają się być blisko Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.