"Turki", czyli straż przy grobie Chrystusa, to zapomniana w Polsce, ale nadal szeroko praktykowana na Podkarpaciu tradycja wielkanocna. W wielu miejscowościach regionu zwyczaj ten przetrwał w swojej pierwotnej formie i jest kultywowany.
Jak wyjaśnił PAP kierownik Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie Damian Drąg, oddziały "turków" pełnią asystę przy Bożym Grobie od wieczora w Wielki Piątek, czyli od momentu złożenia w ciemnicy ciała Chrystusa, aż do rezurekcji w Wielką Niedzielę.
Ta tradycja sięga prawdopodobnie zakonu Kanoników Regularnych Strażników Świętego Grobu Jerozolimskiego zwanych Bożogrobcami. Oni, zgodnie z regułą swojego zakonu, już od XIII wieku szerzyli w Polsce kult grobu Pańskiego, prowadzili też w wiekach późniejszych działalność misyjną m.in. właśnie na terenie obecnego Podkarpacia.
Innym wyjaśnieniem, zwłaszcza w Radomyślu nad Sanem, zwyczaju zaciągania straży przy grobie Chrystusa jest legenda o powrocie do domów żołnierzy polskich po odsieczy wiedeńskiej. Ich własne ubrania miały być zniszczone ciężką drogą powrotną, a ponieważ jako zwycięzcy nie mogli wrócić w łachmanach, poubierali się w zdobyczne tureckie mundury. Tak egzotycznie odziani dotarli do Radomyśla w Wielki Piątek i dziękując za szczęśliwy powrót, uroczyście ślubowali stać przy grobie Chrystusa.
Nieco później powstała tradycja pełnienia straży przygrobnej przez oddziały Gwardii Narodowej, które masowo tworzono w czasie Wiosny Ludów w 1848 roku. "Uchwycenie prawdziwej genezy wielkanocnych oddziałów straży grobowej jest trudne ze względu na brak materiałów źródłowych i liczne nawarstwienia historyczne" - zauważył Drąg.
Jednak wszystkie teorie, dotyczące genezy straży grobowych, mają wpływ na obecne umundurowanie strażników. Każdy oddział "turków" ma własne, oryginalne mundury.
Stroje odzwierciedlające legendę o przyodzianiu się w tureckie mundury żołnierzy wracających po odsieczy wiedeńskiej mają straże grobowe w Radomyślu nad Sanem i Woli Rzeczyckiej. Drąg wyjaśnił, że mimo iż stroje tamtejszych "turków" do dzisiaj zdobione są ornamentami tureckimi, np. na czakach, przybranych bogato piórami, znajdują się półksiężyce, strażnicy ubrani są w czerwone, szerokie spodnie, tzw. szarawary, a oddziałem dowodzi basza, to w ich kostiumach widać także inne wpływy, rodem z innych przekazów czy legend. Buty strażników to najczęściej czarne, wojskowe, współczesne oficerki.
W innych miejscowościach stroje "turków" nawiązują głównie do historycznych mundurów wojskowych, w tym także Księstwa Warszawskiego. Charakteryzują się one wysokimi nakryciami głowy tzw. czakami, do których przypinane są kwiaty z bibuły i papieru. Są również odziały, których strój wywodzi się od stroju ludowego; straż grobowa występuje w tradycyjnych płótniankach lub sukmankach.
Etnograf dodał, że podkarpackim fenomenem pod względem ubioru jest niewielka straż grobowa w Nowej Sarzynie, która ubiera się w stroje typowo rzymskie. "Oni najmniej odeszli od pierwowzoru Bożogrobców, czyli od początku tradycji trzymania straży przy grobie Chrystusa. Ich strój nawiązuje do przekazu biblijnego o Rzymianach, którzy trzymali straż przy grobie" - wyjaśnił Drąg.
Uzbrojenie oddziałów "turków" też jest rozmaite. Jednakowe szable są rzadkością. Często są to oryginalne szable z XIX i XX w., pozyskane od stacjonujących dawniej w tej okolicy oddziałów wojskowych. W innych miejscowościach strażnicy mają z kolei piki.
"Turki" rozpoczynają straż przy grobie Pańskim w Wielki Piątek. Niektóre oddziały przybierają wtedy swoje mundury elementami żałobnymi, np. przepasują się czarną szarfą lub przywiązują do swoich pik czarne pokrowce. Dopiero na niedzielną rezurekcję ubierają się w odświętną, bogato przybraną kolorowymi szarfami, kwiatami i pomponami odzież.
Po rezurekcji "turki" organizują parady z pokazami musztry, niekiedy przy akompaniamencie orkiestr dętych. Niektóre z oddziałów mają bardzo bogate układy choreograficzne. "Turki" odwiedzają też domy i składają mieszkańcom, na wzór bożonarodzeniowych kolędników, życzenia pomyślności i błogosławieństwa zmartwychwstałego Jezusa. W zamian otrzymują pieniądze lub produkty spożywcze, np. wielkanocne jajka.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.