Kolejną już niespodziankę zrobił Papież Franciszek, przychodząc do bazyliki watykańskiej na poranną Eucharystię, której przewodniczył dziś przy ołtarzu Katedry św. Piotra kard. Angelo Comastri. Była to przedświąteczna Msza dla pracowników Watykanu.
Witając Ojca Świętego archiprezbiter bazyliki watykańskiej przypomniał pewien epizod z życia Jana XXIII, który już po jego śmierci opowiedział dawny papieski sekretarz, abp Loris Capovilla. W dzień po swym wyborze na Stolicę Piotrową Papież Roncalli był smutny. Kiedy sekretarz pytał go o przyczynę, powiedział, że doznał wielkiego upokorzenia, gdy kardynałowie, składając mu hołd, zgodnie z ówczesnym zwyczajem całowali mu stopy. „To trzeba zmienić. Kościół potrzebuje kąpieli prostoty i pokory, a wtedy światło Chrystusa zajaśnieje na jego obliczu” – mówił przyszły błogosławiony do ks. Capovilli. „I to właśnie ty, Ojcze Święty, czynisz” – powiedział kard. Comastri do Papieża Franciszka, który odpowiadając zaczął od znanej anegdoty o Janie XXIII.
„Znam jeszcze inny kwiatek Papieża Jana. Pewien ambasador zapytał go kiedyś: «Niech mi Wasza Świątobliwość powie, ile osób pracuje w Watykanie?». «Połowa» – odpowiedział Papież. Ja jednak jestem pewny, że wy należycie do tej połowy, która pracuje. Wielkie dzięki! Chcę wam podziękować za tę Mszę, która jest modlitwą. Modlicie się jeden z drugiego jako bracia. Chcę wam podziękować za waszą pracę w Watykanie, nieraz ukrytą. Nie widać jej, ale idzie do przodu. Wielkie dzięki! Chcę też podziękować waszym kolegom, którzy nie mogli przyjść z powodu pracy. Właśnie teraz pracują. Wielkie dzięki! Chcę wam podziękować za to i prosić, żebyście się modlili za mnie. Potrzebuję tego, bo jestem też grzesznikiem, jak wszyscy, i chcę być wierny Panu. Módlcie się za mnie” – powiedział Papież .
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.