Przepowiednia

Komentarzy: 6

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka

publikacja 19.02.2013 12:20

Perspektywa powrotu do etapu „małej trzódki” w wymiarze poszczególnych Kościołów partykularnych wydaje się realna, choć nie nieunikniona. Ale może też dla części katolików okazać się mocną pokusą.

Od rana we wtorek na największych portalach królowały doniesienia o ujawnieniu „proroctwa Ratzingera”, czyli słów wypowiedzianych przez obecnego Papieża Benedykta XVI czterdzieści lat temu w cyklu radiowych pogadanek. Według niektórych, jest to „proroctwo mroczne” i ponure.

Co takiego miał powiedzieć przyszły Następca św. Piotra?

Według „Vatican Insider” ks. Jozeph Ratzinger miał przedstawić wizję przyszłości Kościoła. Mówił podobno, że wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs, w wyniku którego Kościół odzyska bardziej duchowy wymiar i nie będzie flirtować z żadną opcją polityczną. Będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych. Przyszły papież miał przestrzegać, że w tym momencie ludzie uświadomią sobie, iż ich egzystencja oznacza „nieopisaną samotność”, a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, „odczują grozę własnej nędzy”. Miał też przewidywać, że dopiero wtedy „w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali”.

Dopatrywanie się w takich słowach, wygłoszonych w roku 1969, jakichś sensacji, nie jest przesadnie uzasadnione. Wypowiedź ówczesnego ks. Ratzingera nie jest szczególnie oryginalna. Głosów dopuszczających możliwość znacznego liczebnego ograniczenia Kościoła i powrotu małych wspólnot do odkrywania kwestii i wartości fundamentalnych, w jego dziejach było, jest i będzie bardzo dużo.

W obecnej chwili nic nie wskazuje na to, aby w skali globalnej miała się rzekoma „przepowiednia” Benedykta XVI sprzed czterech ponad dekad sprawdzić. Katolików na świecie systematycznie przybywa. Co innego w skali europejskiej. Tu rzeczywiście statystyki nie skłaniają do triumfalizmu. I zapewne jest szansa, że w małych wspólnotach chrześcijańskich ludzie zaczną na nowo odkrywać ważne odpowiedzi. A najpierw zaczną na nowo zadawać fundamentalne pytania, których dzisiaj często starają się unikać.

Perspektywa powrotu do etapu „małej trzódki” w wymiarze poszczególnych Kościołów partykularnych wydaje się realna, choć nie nieunikniona. Z drugiej strony może się ona okazać dla części katolików mocną pokusą, aby „oczyszczać” swe wspólnoty z wątpiących, poszukujących, grzesznych itp., aby łatwiej zwierać szeregi pewnych i sprawdzonych wojowników do walki ze złem otaczającego świata.

Jezus Chrystus, który jest głową Kościoła, zapowiedział, że bramy piekielne nigdy go nie przemogą. Warto o tej faktycznej i pewnej obietnicy pamiętać, czytając podlane sosem sensacji streszczenia czyichś wypowiedzi sprzed lat. Nawet jeżeli są to wypowiedzi Papieża, który dla dobra Kościoła złożył rezygnację z posługi biskupa Rzymu, Następcy św. Piotra.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..