Nie wystarczy spotkać Boga. Trzeba jeszcze Go posłuchać. Trzeba swoją wiarę potwierdzić decyzją wybrania się w drogę.
Nie przyszedł w tajemnicy. W chwili Jego narodzenia aniołowie ogłosili ten fakt pasterzom. Niewiele później Duch Święty natchnął Symeona i Annę. On ogłosił proroctwo, ona usłyszawszy je, uwierzyła i zaniosła je ludziom. Bóg nie nakazywał milczenia.
Oni uwierzyli. Spodziewali się Mesjasza i Zbawcy, ale nie zdziwiło ich dziecko ubogich rodziców. Musieli być blisko Boga, skoro nie zwyciężył w nich ludzki rozum. Nie zastanawiali się dlaczego akurat ci ludzie i czy na pewno o nich chodzi. Głosili Boga i radowali się Jego przyjściem.
Bóg przychodzi do ubogich. Przychodzi ludzi trwających przy nim w Świątyni. Przychodzi w końcu do mędrców na Wschodzie. Wszystkich ich wzywa do wędrówki. Pasterzy, by przybyli do groty Narodzenia. Symeon i Anna przyszli w tym dniu do Świątyni. Mędrcy przebyli długą drogę...
Nie wystarczy spotkać Boga. Trzeba jeszcze Go posłuchać. Trzeba swoją wiarę potwierdzić czynem. Decyzją wybrania się w drogę. Czasem dłuższą, czasem krótszą... Czasem niezmiernie daleką, nie tylko w przestrzeni, ale i we własnym wnętrzu.
Najpierw powitali go wybrani z Jego ludu. Później przybyli przedstawiciele narodów pogańskich, narodów całej ziemi. Bóg ich nie ominął, ich również wezwał. Ale...
Przybycie mędrców do Jerozolimy by oddać [Królowi Żydowskiemu] pokłon pokazuje, że szukają oni w Izraelu, w mesjańskim świetle, gwiazdy Dawida. […] Ich przybycie oznacza, że poganie tylko wtedy mogą odkryć Jezusa i wielbić Go jako Syna Bożego i Zbawiciela świata, gdy zwrócą się do Żydów i przyjmą od nich obietnicę mesjańską, która jest zawarta w Starym Testamencie. Objawienie ukazuje, że „wielu pogan wchodzi do rodziny patriarchów” i uzyskuje godność izraelską.[1]
Tyle Katechizm. Droga mędrców jest drogą podwójną. Tą geograficzną, mierzoną w kilometrach, i drogą duchową. Rezygnacji z półprawd na rzecz Prawdy. Rezygnacji z własnej religii na rzecz czegoś – Kogoś – większego. Bóg nikogo nie wyklucza, przychodzi do wszystkich. Ale nie wszyscy chcą czy potrafią wyruszyć w drogę.
Nie można dojść do Jezusa Chrystusa odrzucając Stary Testament. Nie można znaleźć Chrystusa, jeśli się nie wyruszy w drogę. Nieważne, czy mam do przejścia dwa metry, czy tysiące kilometrów. Ważniejsza jest moja wewnętrzna droga.
Decyzja, by wyruszyć. Nie zwlekając.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).