- Nie bójcie się! - mówi Mojżesz do ludu. Bóg nie chce nikogo niszczyć i zabijać. Pragnie tylko, byście nie grzeszyli.
Prawo. To słowo znają wszyscy. Bóg dał człowiekowi Prawo, by go przestrzegał. To tylko ułamek prawdy, w sumie fałszujący rzeczywistość. Pierwszy był dowód wiarygodności. Wyjście z Egiptu, przejście przez Morze Sitowia. Bóg skutecznie przedstawił ludowi wybranemu swoją potęgę i wierność. Potem pojawił się nie po to, by na kark nałożyć im jarzmo Prawa. Zaproponował Przymierze. Szczególną łaskę wybrania. A oni wyrazili zgodę.
Któż by odmówił?
Przykazania nabierają pełnego znaczenia w ramach Przymierza – przypomina Katechizm – Według Pisma świętego moralne działanie człowieka osiąga swój pełny sens w Przymierzu i przez Przymierze.[1] Pierwsze zdanie Dekalogu nie jest żądaniem. Jest przypomnieniem uprzedzającej łaski Boga, która wyprowadziła ich z niewoli na wolność.
Przykazania w sensie ścisłym pojawiają się na drugim miejscu, wyrażają konsekwencje przynależności do Boga.[2] Ostatecznie są po to, by lud wybrany znów nie popadł w niewolę. Bóg zapisał na tablicach Prawa to, czego ludzie w swych sercach nie odczytali[3] – pisał św. Augustyn.
To był początek. Pierwsze przymierze. Prawo pokazało, co należy czynić, ale samo z siebie nie dawało mocy, łaski Ducha, by je wypełnić. Z powodu grzechu, którego nie można usunąć, pozostaje prawem niewoli.[4] Czy Bóg odmawiał łaski? Bynajmniej. I pod panowaniem Starego Przymierza byli tacy, którzy mieli miłość i łaskę Ducha Świętego i oczekiwali przede wszystkim obietnicy duchowych i wiecznych[5].
Ale odrzucając łaskę, nie szukając w niej pomocy, o własnych siłach nikt nie mógł go wypełnić. Pokazało drogę wolności i bezradność człowieka.
Żyjemy w Nowym Przymierzu. Jesteśmy w nim zanurzeni. Żyje w nas łaska Ducha Świętego. Grzech został ostatecznie i nieodwracalnie pokonany. To, co zaczęło się na Synaju zostało dopełnione. Podobnie jednak i dzisiaj – ponad 2000 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa – zdarzają się ludzie cieleśni, których także i w Nowym Przymierzu trzeba nakłaniać do uczynków cnoty przypominając im o karze lub pewnych obietnicach doczesnych[6].
- Nie bójcie się! - mówi Mojżesz do ludu. Bóg nie chce nikogo niszczyć i zabijać. Pragnie tylko, byście nie grzeszyli. Bojaźń nie jest lękiem. Jest świadomością, że stoję wobec niepojętej Wielkości, godnej wszelkiej czci, której nie tylko nie muszę się bać, ale której mogę ufać.
I którą mogę kochać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).