W tym ludzie narodzi się najważniejszy potomek Abrahama: Chrystus. Potomek z ciała i ducha. Przez Niego my wszyscy, którzy w Niego uwierzyliśmy, zostaliśmy włączeni w obietnicę.
Aby zgromadzić w jedno rozproszoną ludzkość Bóg wybiera Abrama [...] aby uczynić go [...] ojcem mnóstwa narodów.[1] Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi Rdz 12,3b - zapowiada mu na samym początku. Zapewne nie to akurat było dla niego najważniejsze. Jego żona była bezpłodna. Usłyszał zapewne przede wszystkim jedno: będziesz miał potomstwo.
Tymczasem Bóg obiecał więcej. Nie tylko jemu samemu.
Bóg wybrał jednego z wielu. Nic nie wiemy o jego zasługach. Wybrał cierpiącego, by przywrócić mu radość, chorego by uzdrowić. Ale nie tylko dla niego był dar, który otrzymał, wezwanie za którym poszedł. Nawet jeśli on sam o tym nie myślał, Bóg zamierzył coś więcej. Upatrzył go sobie jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępował sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi.[2]
Abraham - dany nam przez Boga jako ojciec. Ludzki ojciec. Człowiek, który ma pokazywać dobrą drogę. Przede wszystkim własnym życiem. Nawet jego potknięcia, problemy na drodze do pełnej wiary są dla nas wskazówką. Ojciec to ktoś, kto na własnej skórze pewne rzeczy już sprawdził. Nie musimy powtarzać jego błędów. Wystarczy skorzystać z doświadczenia.
Ojcem naszym jest Abraham - mówią Żydzi, oburzeni zrównaniem ich niewolnikami. Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama.[3] – odpowiada Jezus. Bycie dzieckiem to wybór zaufania do tego, kogo nazywamy ojcem. Zaufania, które wyraża się w decyzjach. W posłuszeństwie, które nie jest konsekwencją strachu, ale decyzją rozumu i woli. On chce mojego dobra. Sprawdził. I nie kłamie.
Lud pochodzący od Abrahama będzie powiernikiem obietnicy danej patriarchom, ludem wybranym, wezwanym, by pewnego dnia przygotować zgromadzenie wszystkich dzieci Bożych w jedności Kościoła[4] – stwierdza lakonicznie katechizm. Żydzi chcieli zawłaszczyć wybranie. Nawet jeśli myśleli o hołdzie złożonym Bogu przez pogan, to zakładali, że stanie się to przez wejście w ich rzeczywistość. Przez hołd złożony Bogu ale i w jakiś sposób im samym - wybranym. To potężna pokusa: utożsamić lud wybrany z Bogiem i hołd przynależny Bogu z hołdem dla wspólnoty.
Bóg wypełnia obietnicę w sposób nieoczekiwany, choć przecież zapowiadany. W tym ludzie narodził się najważniejszy potomek Abrahama: Chrystus. Mesjasz. Potomek Abrahama z ciała i ducha. On jest pniem, o którym pisał św. Paweł. Przez Niego my wszyscy, którzy w Niego uwierzyliśmy, zostaliśmy włączeni w obietnicę. Abraham ujrzał mój dzień – ujrzał i ucieszył się[5] - mówi Jezus. Doczekał się spełnienia obietnicy danej jemu samemu, jego Potomkowi i wielu narodom. Mnie i Tobie.
Bóg dotrzymuje raz danego słowa.
Ale historia się powtórzyła. Wybrani przed wiekami w Abrahamie i w Chrystusie, zanim jeszcze zaczęliśmy istnieć, staliśmy się ludem wybranym, powiernikiem Łaski danej nam w Jezusie Chrystusie dla całego świata. Zostaliśmy wybrani, by pewnego dnia przygotować zgromadzenie wszystkich dzieci Bożych w jedności Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).