Kilkadziesiąt osób doświadczyło wspólnoty modlitwy i wiary. Teraz pełni entuzjazmu ruszają do warmińskich parafii, żeby mówić o Bogu.
Dekrety dla świeckich
– Ewangelizacja w naszym kraju jest niezbędna. Nie tylko inni, ale także my jej potrzebujemy. Myślę, że ludzie potrzebują doświadczenia tego, że w obecnych czasach można żyć z Bogiem na co dzień. Może to być nasz chleb powszedni – mówi Beata Rybak. Atmosfera panująca na spotkaniu warmińskich ewangelizatorów była przepełniona entuzjazmem, radością i poczuciem wspólnoty. To nie tylko teoretyczne zajęcia, ale przede wszystkim doświadczenie żywego Kościoła. – Dla mnie najważniejszy był drugi dzień warsztatów, który był związany z modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne. Mogłem zobaczyć swoje zranienia. Na owoce jest jeszcze za wcześnie, ale niektóre już w swoim życiu widzę. Pan Bóg dał mi łaskę odnowienia modlitwy osobistej. Podczas warsztatów na nowo doświadczyłem obecności Bożej. Nikt nie może przecież ewangelizować, nie poznawszy przedtem Bożej miłości. Ktoś, kto nie doświadczył Boga, który zbawia, nie może być ewangelizatorem – mówi Zbigniew Jarosz. Do zaangażowania w ewangelizację namówił go ks. Wojsław Czupryński, który jest przyjacielem rodziny. Małżeństwo Jaroszów zaangażowało się w formację małżonków i narzeczonych w ramach Stowarzyszenia „Persona Humana”. – Bardzo przeżyłem wręczenie dekretów przez abp. Wojciecha Ziembę. Nasz pasterz tryskał energią i powiedział przepiękną homilię, która dotarła do wszystkich. To, co usłyszeliśmy, bardzo nas ucieszyło. W pamięci utkwił mi szczególnie fragment o tym, że jesteśmy posłani do nowej Macedonii. Nogi się trochę pode mną ugięły w czasie tej Mszy św., gdyż po raz pierwszy poczułem, że sens naszej misji potwierdził pasterz archidiecezji – mówi Zbigniew. Cieszy się jednocześnie, że będzie im towarzyszył obraz Matki Bożej Miłosierdzia, który znajduje się obecnie w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie. To przecież jego parafia.
Recepta na Złego
– W Dobrym Mieście na warsztatach są ludzie, którzy otarli się o kerygmat. Aby umieli się dzielić tym przekazem, trzeba przeprowadzić ewangelizację. Na Warmii pojawiła się taka potrzeba i nastąpiło pospolite ruszenie. Sytuacja jest dobra, gdyż jest spore grono księży, którzy wiedzą, o co chodzi i chcą podjąć ewangelizację. Ważna jest także obecność ludzi świeckich. Ewangelizacja jest pewnym procesem, w którym muszą być zrealizowane wszystkie elementy. Nie można podejmować tylko pewnych jej części. Najtrudniejszym momentem ewangelizacji jest ostatni – wejście do wspólnoty Kościoła. Przyjąć Pana Jezusa to nie jest problem, ale wejść do wspólnoty – to trudność. Trzeba pamiętać, że będą w czasie ewangelizacji pewne przeszkody. Tam, gdzie wzmożona jest łaska Boża, bardziej atakuje zły duch. Myślę, że takie dzieła budzą nawet jego większą wściekłość niż działania egzorcystów. Dlatego ważne jest przygotowanie w samej parafii, do której przyjadą zespoły ewangelizacyjne. Proboszcz powinien przede wszystkim pościć. Po drugie – pościć. Po trzecie – modlić się – mówi ks. Andrzej Grefkowicz. Ludzie, którzy wchodzą w skład grup ewangelizacyjnych, mają najczęściej doświadczenie w tej posłudze. Większość osób działa w grupach modlitewnych. – Na warsztatach po raz pierwszy poczułam ducha jedności osób, które przynależą przecież do różnych ruchów kościelnych. Dla mnie był to Boży znak. A wszystko rozpoczęło się rok temu, gdy na jedno ze spotkań liderów przyjechał ks. Tomasz Pocałujko. Opowiedział o idei ewangelizacji archidiecezji warmińskiej i zapytał: „Wchodzicie w to?”. Oczywiście, nie mieliśmy wątpliwości, że trzeba się zaangażować – mówi Genowefa Teleszewska.
Słyszymy głos jak św. Paweł
Warsztaty zakończyły się uroczystą Mszą św., której przewodniczył abp Wojciech Ziemba. – Idziemy drogą Chrystusa, który przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło. Idziemy z otwartym sercem i bogactwem słowa Bożego. Prośmy Boga, by był przy nas. Prosimy Boga, by to dzieło podjęte z miłości Boga i bliźniego przyczyniło się do odnowy życia religijnego u naszych braci i sióstr, a przede wszystkim w nas samych – powiedział w homilii. Na zakończenie Eucharystii ordynariusz warmiński wręczył kapłanom i wiernym świeckim misję kanoniczną, która jest zgodą na głoszenie Ewangelii w imieniu Kościoła. – Zostajecie posłani nie dlatego, że Kościół warmiński sobie tak zaplanował, ale przede wszystkim dlatego, że tak jak św. Paweł przed pójściem do Macedonii słyszymy głos wzywający: „Przyjdź i pomóż nam”. Jest wielu, którzy oczekują tej pomocy. Duch Święty polecił nam, aby udać się do wszystkich parafii i tam wyjść naprzeciw tym, którzy wołają o pomoc. Na owoce się nie oglądajmy – one przyjdą wtedy, kiedy Pan Bóg sobie tego zażyczy – powiedział abp Ziemba.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).