Najważniejszym sakramentem nowej ewangelizacji jest sakrament pokuty i pojednania - uważa kard. Timothy Dolan. Arcybiskup Nowego Jorku wystąpił podczas XIII Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów trwającego w Watykanie.
Przewodniczący episkopatu USA przypomniał słowa wielkiego amerykańskiego ewangelizatora sługę Bożego arcybiskupa Fultona J. Sheena, który kiedyś powiedział: "Pierwsze słowo Jezusa w Ewangelii było `przyjdź", ostatnie słowo Jezusa było 'idź".
"Nowa ewangelizacja przypomina nam o tym, że jej aktorzy najpierw sami muszą się ewangelizować. Dlatego uważam, że najważniejszym sakramentem nowej ewangelizacji jest spowiedź i dziękuję papieżowi Benedyktowi, że nam o tym przypomniał. Sakramenty inicjacji– chrzest, bierzmowanie, eucharystia – wypełniają aktora ewangelizacji, prowokują go, uzbrajają go. Sakrament spowiedzi ewangelizuje ewangelizatora, bowiem przynosi nam sakramentalny kontakt z Jezusem, który wzywa nas do nawrócenia serc i inspiruje nas do tego, aby odpowiedzieć na Jego zaproszenie do pokuty" - mówił arcybiskup Nowego Jorku.
Przypomniał, że II Sobór Watykański wezwał do odnowy sakramentu pokuty i niestety zamiast tego, w żałosny sposób w wielu miejscach sakrament ten zniknął. "Szukamy ożywieni: reform struktur, systemów, instytucji i innych ludzi. Tak, to jest dobre. Szukamy odpowiedzi na pytanie: `Co jest fałszywe na tym świecie?` Nie jest to polityka, gospodarka, sekularyzm, zanieczyszczenie środowiska, globalne ocieplenie … nie. Jak napisał Chesterton: „Odpowiedź na pytanie `Co jest fałszywe na tym świecie? składa się z dwóch słów: `Ja jestem.`“ - mówił kard. Dolan i zaznaczył: "Ja jestem! Te słowa prowadzą do nawrócenia serca i pokuty, chodzi o serce zapraszające Ewangelię. Tak dzieje się w sakramencie spowiedzi. On jest sakramentem ewangelizacji" - mówił arcybiskup Nowego Jorku.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.