Co jest do wszystkiego, to jest do niczego – głosi mądrość ludowa. Dlatego swoje rekolekcje mają mężczyźni, kobiety, księża, kościelni, organiści, małżonkowie, dziennikarze. Mają je i studenci.
Z początkiem października zapełnią się akademiki, na ulicach wokół uczelni zrobi się tłoczno, a przed dziekanatami i sekretariatami ustawią się kolejki. Zacznie się rok akademicki. Wśród ogłoszeń o najtańszym punkcie ksero w okolicy, nowym cyklu koncertów w klubie czy pierwszym powakacyjnym seansie w kinie zawisną plakaty reklamujące rekolekcje dla studentów.
– To propozycja przede wszystkim dla tych, którzy zaczynają studia, znajdują się w nowym miejscu, nowych okolicznościach, szukają swojego miejsca – mówi Monika Nawłoka. – Trzeba to wszystko ogarnąć, najlepiej z Bogiem. Monika na co dzień działa w scholi oraz grupie oazowej Duszpasterstwa Akademickiego „Na Miasteczku”. To duszpasterstwo swoje październikowe rekolekcje nazwało po prostu „Na dobry początek” – roku akademickiego i studiów w ogóle. Tegoroczna edycja potrwa od 7 do 10 października. Rozpocznie się niedzielną Eucharystią, przez dwa kolejne dni po Mszach świętych będą nauki rekolekcyjne, a w środę – na zakończenie – adoracja. To także okazja do zaprezentowania, jak działa duszpasterstwo akademickie. – Warto zacząć od rekolekcji, zobaczyć, co proponujemy, spróbować odnaleźć swoje miejsce – przekonuje animatorka.
Specjalnie dla studenta
Co różni rekolekcje akademickie od parafialnych oprócz tego, że nie są związane z rokiem liturgicznym? – Nie są skierowane do ogółu, ale dotyczą konkretnego człowieka w konkretnej sytuacji – wyjaśnia M. Nawłota. – Dlatego dla studentów są po prostu ciekawsze – dodaje ze śmiechem. Poza tym w ich organizację są zaangażowani również studenci: pomagają w przygotowaniu, promocji, prowadzeniu adoracji, dzielą się swoimi doświadczeniami. – Młodzi ludzie opowiadają rówieśnikom o tym, że rok czy dwa lata wcześniej byli w takiej samej sytuacji, też zaczynali, też musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości – tłumaczy Monika. – Mówią, do czego były im potrzebne rekolekcje, duszpasterstwo, wspólnota. – Przed każdym studentem są dwa zasadnicze kroki – w stronę pracy zawodowej oraz małżeństwa – mówi ks. dr Lucjan Bielas, duszpasterz akademicki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. – Najważniejsze, by znaleźć dla niego czas, porozmawiać, pomodlić się razem i pomóc mu zakorzenić się w Chrystusie. Innej drogi nie ma – przekonuje. Zapowiada jednocześnie zmiany w działaniu duszpasterstwa „Patmos” i jego większe ukierunkowanie na odnajdywanie się we współczesnym świecie.
To nie koniec
– Takie rekolekcje to też przypomnienie, żeby na studiach nie zapomnieć o Bogu i Kościele, co zdarza się, niestety, dość często – mówi Magda, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Monika Nawłoka z duszpasterstwa „Na Miasteczku” podkreśla, że te rekolekcje nie kończą się po trzech dniach, ale są jedynie początkiem czegoś, co można kontynuować. – To nie jest propozycja wyłącznie religijna – przekonuje. – Duszpasterstwo to miejsce, gdzie stajemy się sobie bliscy, gdzie zawiązują się przyjaźnie. To daje namiastkę domu nawet w obcym mieście. Październikowe rekolekcje organizują także inne duszpasterstwa akademickie, jak choćby działająca przy klasztorze dominikanów „Beczka” – największa wspólnota studentów w Krakowie, czy „Patmos” – duszpasterstwo działające przy Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II (rekolekcje od 7 do 9 października w kościele św. Marka).
A co, jeśli ktoś nie chce na stałe włączać się we wspólnotę? – Czasem wystarczy jedno słowo z kazania, jeden gest czy fragment piosenki, które kiedyś zaowocują – mówi Monika. – Warto zaryzykować, bo jedyne, co musimy poświęcić, to odrobina naszego czasu, która na pewno nie pójdzie na marne – zapewnia. Dodatkową perspektywą jest w tym roku akcja ewangelizacji Krakowa „Bliżej, Mocniej, Więcej”. Rekolekcje „Na dobry początek”, prowadzone przez DA „Na Miasteczku”, będą z nią związane tematycznie i będą stanowiły zachętę do wzięcia udziału w spotkaniach na stadionie Cracovii. – Chcemy, aby wiadomość o tym wydarzeniu dotarła do jak największej liczby osób – wyjaśnia animatorka z duszpasterstwa. Chętni będą również mogli zaangażować się w pomoc przy organizacji „BMW”. Na pytanie, kogo zaprosiłaby na rozpoczęcie rekolekcji w kościele przy ul. Misjonarskiej, Monika odpowiada wprost: – Jeśli ktoś zastanawia się, czy warto, to znaczy, że powinien przyjść.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.