Subiektywny przegląd prasy. Czyli czym interesują się dziś media.
Jak łatwo podpalić świat – krzyczy artykuł na pierwszej stronie Gazety Wyborczej. Faktycznie, bardzo łatwo. Wystarczy jeden film w Internecie. Czy zdawali sobie też z tego sprawę ci, którzy podejrzenia o to, kto jest twórcą filmu skierowali na chrześcijańskiego Kopta?
Na trzeciej artykuł o Kongresie Kobiet. Czyli o ruchu feministycznym, który ponoć jest coraz silniejszy, ale jednocześnie – podobno – coraz trudniej mu realizować swoje postulaty. Faktycznie, trudno być feministką. Tylko w sumie co tu się dziwić? W Polsce żyje całkiem spora grupa kobiet niepodzielająca postulatów feministek. To chyba normalne, że one też mają coś do powiedzenia, nie?
Dziennik Gazeta Prawna informuje natomiast, że Unia Europejska przygotowuje antynikotynową krucjatę. Oczywiście oburza to producentów papierosów, którzy już twierdzą, że nowe regulacje to popieranie przemytu. Tymczasem, wedle wyliczeń, koszt leczenia chorób wywołanych paleniem, to w całej Unii podobno 200 mld euro. Nie dziwi, ze Unia woli zapobiegać niż leczyć. Nie widzi też, że producenci papierosów chcą zarobić. Wydaje mi się jednak, że w takich dyskusjach argumenty finansowe powinny być jednak sprawą drugorzędną. Ostatecznie emisję CO2 nie oglądając się na koszty, tylko dla wątpliwej pod względem naukowym idei ratowania świata przed ociepleniem. Nie tak?
W Rzeczpospolitej natomiast, prócz informacji o antyamerykańskich zamieszkach w świecie muzułmańskim tudzież tematach gospodarczych smutna informacja o tym, że ci, którzy wyemigrowali, chcą jak najszybciej zabrać z Polski do siebie swoje dzieci. Normalka. Za granicą łatwiej wychować dzieci? Może nie zawsze. Ale na pewno dzieci powinny być przy rodzicach. Smutne jest w tym to, że znaczy, iż ci Polacy chcą już za granicą zostać. Będzie nas mniej. Z wszystkimi tego konsekwencjami.
I tylko Nasz Dziennik zauważa na pierwszej stronie fakt, że dziś Benedykt XVI rozpoczyna pielgrzymkę do Libanu. Może faktycznie z polskiej perspektywy ta wizyta nie ma wielkiego znaczenia. Ale to złudne wrażenie. Wcześniej czy później skutki tego, co dzieje się w świecie, dotykają przecie także nas. Nieważne, że „nasza chata z kraja”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).