„Jezus wzywa was do wielkich rzeczy! - mówił Benedykt XVI do 100 tys. dzieci na mediolańskim stadionie San Siro.
Bądźcie otwarte na to co wam podpowiada. Jezus jest waszym przyjacielem! - dodał papież.
Kibice AC Milan i Interu mogliby schować się pod trybuny. Taki aplauz, eksplozję radości i owacje jakie zgotowało 100 tys. dzieci Benedyktowi, żadni fani piłkarskich drużyn nie byliby w stanie przygotować. - Benedykt XVI, Ojciec Święty jest naszym bohaterem dziś na stadionie – mówi Fabbio z diecezji mediolańskiej.
Kiedy na murawę weszło 11 biskupów i 5 kardynałów, wszystko było jasne. – Brakuje tylko kapitana! – krzyczały dzieci za nami. :Benedetto! Benedetto!”- skandowały czekając z niecierpliwością na wjazd Ojca Świętego.
„Jesteście gotowi? – pytała dziennikarka Lorena Bianchetti z Rai Uno dzieci.
- Siiiii!
– potężny krzyk wypełnił stadion.
Falami wstawały z trybun kolejne diecezje. Rodzice i dzieci. Grupa z diecezji mediolańskiej dała najpierw świadectwo. We Włoszech przygotowanie do bierzmowania rozpoczyna się w drugiej klasie szkoły podstawowej. Po roku dzieci przystępują do pierwszej spowiedzi. W następnym przyjmują komunię, a po dwóch latach namaszczeni są Duchem Św. w sakramencie bierzmowania. Dzieci są bardzo świadome i z autentycznym entuzjazmem przeżywają wiarę.
- Jesteśmy przyjaciółmi Jezusa – mówi mi 10 letni Alberto. Chłopczyk przyjechał z rodzicami i kolegą. Obaj już przyjęli sakrament bierzmowania.
- Jest taka możliwość – mówi tata Antonello – sami chcieli. Należą do rycerzy Św. Michała Archanioła. Złożyli przysięgę. – Na wierność Jezusowi – przerywa tacie Alberto.
Bianchetti przeczytała list od rodziców 10 letniego Andrei. Chłopczyk, mediolańczyk, odszedł do nieba przed spotkaniem . Był chory na białaczkę. Rodzice zdecydowali się napisać list na spotkanie. „Andrea jest już między aniołami. Ale przed odejściem bardzo chciał przyjąć sakrament bierzmowania. Odchodził z uśmiechem, choć w cierpieniu”.
Zanim Papież wjechał na stadion, na murawie 15 latkowie ułożyli z żółtych szarf napis „Pietro”. Atmosfera wielkiego święta i radości z wiary unosiła się nad stadionem. Wielkimi brawami przyjęto wchodzących kard. Tarcisio Bertone i Luigiego Tettamanziego, emerytowanego metropolitę Mediolanu. Aplauz o tyle ważny w tym czasie, kiedy na Watykan i najbliższe środowisko papieża sypią się gromy zewsząd. Dzieci i rodzice dały do zrozumienia niewerbalnymi gestami, że nie to jest najważniejsze, że kochają Kościół.
Jesteś naszym kapitanem!
Stadion oszalał, kiedy na murawie pojawił się odkryty samochód z Benedyktem XVI. Papież przejechał wokół, by pozdrowić wszystkie dzieci.
- Teraz stadion zamienia się w świątynię modlitwy. – zapowiedział dziennikarka Rai.
Zaległa cisza. 100 dzieci wstało. Zaśpiewały gromkim i donośnym głosem pieśń uwielbienia Jezusa.
„Trudno ująć w słowa ten widok, dzieci, rodzice, rodzice chrzestni razem z Następcą Św. Piotra! Te dzieci nie są tylko tu po to, by zobaczyć gwiazdę, ale dla tego, że ich wiara dojrzała. Są świadome, że Pontifeks prowadzi do Jezusa, jest jak most (ponte – po włosku) do Boga. Te dzieci chcą nauczyć się więcej, usłyszeć od Ciebie Ojcze Święty o darze Ducha Świętego jaki dopiero otrzymały. Ich zaraźliwy entuzjazm niech będzie dla ciebie Ojcze Święty źródłem uśmiechu i siły! – mówił witając Benedykta XVI kard. Angelo Scola, metropolita Mediolanu.
Następnie Giovanni Castiglioni, bierzmowany chłopczyk, przywitał papieża:
– Dziś TY jesteś dla nas mistrzem, Ty przewodzisz wielką drużyną, która nazywa się Kościół. Chcemy zawsze grać w tej drużynie. Bądź naszym kapitanem! Kochamy Cię Ojcze Święty! – zakończył.
- Dziś nie jesteśmy tu na meczu piłki nożnej, ale na czymś znacznie ważniejszym! Na spotkaniu z Namiestnikiem Chrystusa. Tu jest żywy Kościół! Nasz katecheta nauczył nas, że Duch Święty jest w nas głosem dobrego Boga – dodała siostra chłopca, Francesca.
100 tys. dzieci i rodziców odmówiło modlitwę do Ducha Świętego i w intencji rodzin. Papież obejrzał krótki spektakl przygotowany przez bierzmowanych z całej diecezji mediolańskiej. Było on częścią wyjątkowej wypełnionej śpiewem i tańcem modlitwy. Dzieci modliły się w skupieniu, zdyscyplinowane. Czuło się, że rozumieją i przezywają dojrzale swoją wiarę, przynależność do Kościoła. Serce rosło.
Pierwsze spotkanie z dziećmi
Papież przyglądał się wszystkiemu siedząc u stóp murawy na skromnym podium. Za nim gigantyczny krzyż i kolorowy napis: Wypłyń na głębię!
To pierwsze w historii pontyfikatu takie spotkanie Papieża z dziećmi. Przyjechały ze wszystkich zakątków Włoch, ale najliczniejsza reprezentacja to diecezja Mediolanu. 10, 12, 14 i 16 latki. Po bierzmowaniu i w trakcie przygotowania. Dzieciom towarzyszyli nie tylko rodzice, ale katecheci, matki i ojcowie chrzestni, proboszczowie parafii.
O sensie bierzmowania z dziećmi poprowadził krótki dialog przez mikrofon kard. Angelo Scola. Metropolita Mediolanu często spotyka się tak z dziećmi i narzeczonymi.
Dzieci zbudowały następnie łódź i żagle. Siedzący na podium Ojciec Święty i kard. Scola wydawali się siedzieć u sterów łodzi. Poniżej dzieci z białych szarf i niebieskich parasoli utworzyły fale morza. Kard. Scola przeczytał fragment Ewangelii, gdzie apostołowie wybierają się na połów i niczego nie mogą złowić. Najważniejsze słowa Jezusa, metropolita Mediolanu powtórzył dwukrotnie: „Piotrze, Nie bój się, teraz ty będziesz rybakiem ludzi”.
„Na tym słynnym stadionie piłkarskim dziś wy jesteście bohaterami! – zaczął Benedykt XVI. Papież przypomniał wszystkie dary jakie otrzymuje się w czasie bierzmowania. „Pierwszy to dar mądrości, który pomaga odkryć wam drogie dzieci jak dobry i wielki jest Nasz Pan, to dar, który nadaje waszemu życiu smak, bo stajecie się, jak to mówi Jezus „solą tej ziemi”. Wśród darów papież podkreślił też dar Bożej bojaźni. „Nie oznacza on jednak, że macie bać się Boga, ale chodzi o to by czuć wobec Niego respekt i silne pragnienie spełniania Jego woli”. Benedykt XVI podkreślił też, że „całe Zycie jest wędrówką drogą, którą pniemy się ku górze w towarzystwie Jezusa. Dzięki darom Ducha Św. Wasza przyjaźń z Jezusem stanie się jeszcze prawdziwsza, silniejsza. Przyjaźń z Jezusem odnawia się i żywi w sakramencie Eucharystii, w komunii, kiedy otrzymujecie Ciało i Krew Jezusa. Dlatego zachęcam was by z radością uczestniczyć w każdej niedzielnej mszy św. Zachęcam was do wzmacniania przyjaźni z Jezusem w sakramencie pokuty. Rozmawiajcie z Jezusem, powierzajcie mu wszystko, wasze smutki i radości, proście o światło i by towarzyszył wam na waszej drodze”. Na koniec papież dodał: „Pozwólcie, że wyjawię wam sekret: Jezus wzywa was do rzeczy wielkich! Każdego dnia. Bądźcie otwarte na to co wam podpowiada. Jezus jest waszym przyjacielem! (…) Wasza ziemia wydała wielu świętych. Czy można za życia być świętym? Zobaczcie na przykład Św. Ambrożego, Marii Goretti. Bycie świętym to normalna rzecz. Oddajcie siebie i swoje Zycie Maryi, ona was poprowadzi do świętości!”. Rozległ się dynamiczny aplauz. Dzieci zaczęły skandować „Benedetto!”.
To niezwykłe spotkanie zakończyła modlitwa śpiewem do Ducha Świętego oraz głośnym wołaniem dzieci i rodziców; „Duchu Święty daj nam siłę byśmy byli odważnymi świadkami wiary”.
Takie spektaklu żywego radosnego Kościoła dawno nie widziałam. Dzieci przekonują, że wiara to źródło radości, to życie. Trzeba tylko je ku Bogu odważnie prowadzić, razem z Kościołem i w Kościele! „Duch Święty może w nas wszystko” – śpiewano na zakończenie. Na murawie dzieci ułożyły z białych prześcieradeł białą gołębicę otoczoną balonami, symbolem nieba.
Na zakończenie Benedykt XVI ucałował niepełnosprawne dzieci. Do Ojca Świętego podszedł Javier Zanetti, kapitan Interu i wręczył mu koszulkę swojego klubu. Papież pobłogosłąwił żonę i trójkę dzieci piłkarza. Najmłodsze ma zaledwie miesiąc. W niebo poszybowało tysiące balonów.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.