Nie ma Go tu

Stąd trzeba zabrać tylko jedną wiadomość: że On zmartwychwstał. Byłoby nieszczęściem, gdybyśmy nie przekazali tego innym. Wszystko inne w porównaniu ze zmartwychwstaniem jest wtórne. Franciszkanin opowiada o życiu w Bazylice Grobu Pańskiego.

Reklama

Zamykanie bramy bazyliki to ściśle określony rytuał. Muszą być obecni przedstawiciele wszystkich trzech Kościołów. – Zamykamy na zmianę, ale klucz do okienka w drzwiach, przez który podaje się drabinkę zamykającemu od zewnątrz, mają prawosławni – mówi o. Antoni. Drugi klucz – od kłódki bramy jest w posiadaniu muzułmańskiej rodziny Nuseibeh od XIII wieku. Otwieranie i zamykanie drzwi bazyliki jest jednym z elementów status quo, które reguluje uprawnienia poszczególnych wspólnot chrześcijańskich w Bazylice Grobu Pańskiego.

Dobowy tryb życia klasztornego jest wymagający. Pierwszą Mszę św. w grobie odprawia już o godz. 4.30 dyżurujący kapłan zakonnik. Codzienna pobudka o 5.10. O 6.10 pierwsze modlitwy, potem Msza św. i zajęcia w bazylice lub w klasztorze, obiad. Już o 15.50 nieszpory i kompleta, o 16.00 codzienna procesja w bazylice. Nocne modlitwy zaczynają się kwadrans przed północą i trwają do wpół do pierwszej. Abisyńczycy biją pokłony – Raz po raz dopada mnie zmęczenie okrutne i bezlitosne. To jest jednak mocny tryb życia zakonnego, wiele pacierzy, dyscyplina codzienna (wszyscy tam chodzimy w habitach!). Ale widok ludzi nawiedzających Boży Grób jakoś nas unosi, nie pozwala myśleć o zmęczeniu – przyznaje o. Dudek. Jakie zajęcia ma podczas dyżuru w bazylice? – Siedzę, stoję, chodzę przy zakrystii i kaplicy Najświętszego Sakramentu, udzielam informacji, proszę ubranych niewłaściwie o nałożenie czegoś na ramiona, o zdjęcie czapek. Wytłumaczę, kiedy są Msze św., udostępnię konfesjonał, by matka mogła nakarmić dziecko, uciszę zbyt głośnego przewodnika. Niektórzy mnie pytają złośliwie, czy trzeba mieć doktorat, żeby wskazywać drogę do toalety – opowiada franciszkanin. W bazylice wierni mogą czuwać w nocy, ale taką chęć trzeba zgłosić wcześniej. – Jestem zbudowany pobożnością Koreańczyków – na Mszy św. wszyscy ze złożonymi rękami. Zdziwiłem się, jak pobożne są niektóre amerykańskie grupy!

Naprawdę buduję się autentycznymi przeżyciami ludzi. U wielu łzy się leją. Widać głębokie przeżycie w czasie modlitwy po Komunii. Niezwykły jest też widok Abisyńczyków, jak pokłony biją. Najważniejsze jest, że tu On zmartwychwstał i że grób jest pusty. Jeżeli tego stąd się nie wywiezie, to po co tu być? – pyta. – Zdarzają się polskie grupy z Sharm El Sheikh, przychodzą w obcisłych getrach, w koszulkach, w których, no, pomylony jest przód z tyłem. Do grobu Grek nie wpuści źle ubranego, my do naszej kaplicy też nie, ale na zewnątrz nie ma żadnej straży, która by tego pilnowała. Napisz też, żeby ludzie przywozili Biblię ze sobą. I żeby czytali programy wycieczek do Ziemi Świętej, bo jadą na wycieczkę bez księdza, a potem do nas przychodzą i pytają, czy nie mamy księdza, bo chcą mieć Mszę – prosi franciszkanin i chce rozwiać obawy wybierających się na pielgrzymkę o bezpieczeństwo. – Nie prowadzimy pielgrzymów w niebezpieczne miejsca. A wokół nas chodzi dużo cywilów z Mossadu, jest pełno policji. I Żydom, i Arabom zależy na tym, żeby ludzie tu przyjeżdżali, bo inaczej będzie gospodarczy krach. Dlatego mówię: nie ma problemu. Ale i tak widzimy, że jak w telewizji pokażą jakąś zawieruchę na terenach palestyńskich, to grupy odwołują przyjazdy – mówi franciszkanin.

Nie ma Go, ale przyjdzie

– Wyruszając, usłyszałem wiele komentarzy, niektórzy wyrażali ubolewanie, że będę żebrakiem, że jestem niespokojnym włóczęgą – mówi o. Antoni. Może mieli trochę racji, bo od 20 kwietnia zmienia miejsce zamieszkania. Będzie gwardianem klasztoru na górze Tabor, korzystając z okazji, zaprasza serdecznie księży z pielgrzymami diecezji opolskiej. – Zawsze możemy razem coś wymyślić – zachęca. Pobyt w klasztorze i w Bazylice Grobu Świętego podsumowuje tak: – Ziemia Obiecana jest we mnie. Ja sam nią jestem. To przerasta moje rozumienie, ale jest dla mnie dotykalne, fizycznie tego doświadczam. Jak odsunę firanki, podniosę zasłonę, widzę przez okno w korytarzu ścianę Bazyliki Grobu Pańskiego. Coś przeczuwam. Kiedy się dowiem? Wiem, że nie ma Go tu i że po mnie przyjdzie. I tyle, więcej nie powiem…. – uśmiecha się o. Antoni.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama