W sytuacji gdy ponad połowa Polaków czerpie wiedzę o Kościele z mediów, obraz, jaki w nich widzą, jest ważny. Jednak przedstawiciele Kościoła zdają się tego problemu nie dostrzegać.
Zbadań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że już tylko 40 procent Polaków chodzi co niedziela do kościoła na Mszę św. Oznacza to, że większość nie ma na co dzień styczności z parafią, nie żyje jej problemami, nie zna konkretnych kapłanów. Ich opinie na temat Kościoła w zasadniczym stopniu kształtują media, głównie telewizja, która ma największe oddziaływanie. A obraz Kościoła w mediach jest daleki od prawdziwego. Do wyjątków należy pokazywanie pozytywnych aspektów jego działalności. Zgodnie z obowiązującą w mediach zasadą – „dobra wiadomość to zła wiadomość” – tematyka kościelna pojawia się najczęściej przy okazji jakichś problemów, a więc w kontekście negatywnym. Dobrze, jeśli w materiale są przedstawione racje Kościoła, jednak zwykle, szczególnie w mediach zdominowanych przez ideologię lewicowo-liberalną, a takich jest większość, prezentowane są opinie jednej strony – nieprzychylnej Kościołowi. Jako prawda przedstawiane są skrajne tezy, np. polityków z Ruchu Palikota, o rzekomym bogactwie Kościoła. Pożywką dla oskarżania podmiotów kościelnych o pazerność jest prowadzona od lat kampania „Gazety Wyborczej” przeciwko Komisji Majątkowej. Teraz media mainstreamowe zajmują się wspieraniem rządu, który chce zlikwidować Fundusz Kościelny jako rzekomy przywilej duchownych. Wszystko to powoduje, że wizerunek Kościoła w mediach już dawno nie był taki zły. I choć jest to m.in. wynik świadomej strategii zwalczania Kościoła, prowadzonej przez część środowisk przy pomocy mediów, warto zastanowić się, czy reprezentanci Kościoła robią dostatecznie dużo, aby mu się przeciwstawić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.