Rodzice oburzeni. Nikt nie konsultował z nimi takiej „edukacji”.
Rodzice uczniów gdańskiego gimnazjum nr 7 są zbulwersowani lekcją, jaką w ramach zajęć wiedzy o społeczeństwie przeprowadzono dla ich dzieci. Polegało to na m.in. instruktażu zakładania prezerwatywy (w tym wypadku użyto marchewki). Informowano tam także o rodzajach antykoncepcji. Co ważne, zajęcia odbywały się bez wiedzy i zgody rodziców.
„Choćby na tym przykładzie widać jak trudne są te treści i jak łatwo wprowadzić dzieciom zamęt w głowy, a co dopiero w psychikę. Dziewczyny mają od tych kilku dni obsesję brudnych rąk po takim instruktażu” – mówi dla gosc.pl oburzony ojciec jednej z uczennic.
Paweł Zaremba, dyrektor zespołu szkół, w skład których wchodzi gimnazjum – choć ma obowiązek udzielić informacji – nie chciał z nami rozmawiać. „Nie mam nic do powiedzenia” – powtarzał. Dopiero od dyrektora gdańskiego kuratorium Jana Główczyńskiego dowiedzieliśmy się, że zajęcia przeprowadzili studenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Według jego relacji dyrektor Zaremba, gdy dotarły do niego skargi rodziców, „przerwał realizację przez studentów tego tematu”. Stwierdził także, że popełniono „błąd”, który miał polegać na tym, że te treści omawiano na zajęciach WOS, a nie w ramach lekcji wychowania do życia w rodzinie. Wychowanie do życia w rodzinie natomiast zakłada obowiązek konsultacji z rodzicami.
Rodzice nie zamierzają zostawić tej sprawy bez konsekwencji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).