Kościoły w USA mogą swobodnie dobierać swoich pracowników - zdecydował Sąd Najwyższy.
Episkopat USA z zadowoleniem przyjął decyzję tamtejszego Sądu Najwyższego, który potwierdził, że państwo nie może ingerować w prawo Kościołów do zwalniania pracowników pełniących funkcje religijne, choćby było to niezgodne z antydyskryminacyjnym prawodawstwem Stanów Zjednoczonych.
Sędziowie zadecydowali o tym jednomyślnie 11 stycznia. Sprawa miała charakter precedensowy. Chodziło w niej o konflikt wspólnoty luterańskiej z byłą katechetką w kościelnej szkole. Została ona zwolniona z pracy i istniało podejrzenie, że dyrekcja szkoły uczyniła to ze względu na nabytą przez nią niepełnosprawność, choć zabrania tego prawo federalne. Sąd Najwyższy potwierdził jednak, że ustawodawstwo federalne nie obejmuje relacji między Kościołami a ich religijnymi pracownikami.
Zadowolenie z takiego rozstrzygnięcia sporu wyraził przewodniczący komisji amerykańskiego episkopatu ds. wolności religijnej bp William Lori. W jego przekonaniu trybunał docenił konstytucyjne prawo Kościołów do swobodnego doboru pracowników. Wybór posłańca jest też wyborem przesłania – podkreślił bp Lori.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.