„Moralny apartheid” zagraża kulejącym rokowaniom klimatycznym w Durbanie i nie można do niego dopuścić.
Mówił o tym wczoraj kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga SDB w katedrze Emmanuela w tym południowoafrykańskim mieście. Na liturgii byli obecni uczestnicy odbywającej się do 9 grudnia oenzetowskiej konferencji poświęconej powstrzymaniu zmian klimatycznych.
Szef międzynarodowej Caritas zwrócił uwagę, że kiedyś linią podziału w polityce RPA był apartheid związany z kwestią rasową. Podobnie w dzisiejszym świecie polityka związana z energetyką i środowiskiem oddziela człowieka od natury. Honduraski purpurat podkreślił, że klęska szczytu klimatycznego będzie krokiem wstecz. Tymczasem ludności krajów najbardziej dotkniętych zmianami klimatycznymi najbardziej służyłoby porozumienie ambitne i zobowiązujące do przestrzegania protokołu z Kioto – uważa kard. Rodríguez Maradiaga, odpowiedzialny za międzynarodową sieć Caritas.
Protokołu o redukcji gazów cieplarnianych z Kioto nie podpisali dwaj najwięksi emitenci, tzn. USA oraz Chiny, które nieoczekiwanie zgłosiły ostatnio gotowość do kompromisu. A na odnowę nie zgadzają się z kolei Kanada, Rosja i Japonia. Jedynym graczem walczącym o nowy pakt klimatyczny w Durbanie jest UE. Jednak główna przeszkoda w osiągnięciu kompromisu to globalny kryzys ekonomiczny.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.