W strugach deszczu pielgrzymi ŚDM wracali dziś z Krakowa do swoich krajów. W centrum miasta szalała burza i biły pioruny.
O prośbach z twarzą w bujnej trawie, iskierkach w oczach Maryi i nowym życiu z Waldemarem Wojciechowskim rozmawia Monika Augustyniak.
Był ktoś, kto w końcu we mnie uwierzył. Dam radę! To zostało zasiane w moim sercu, niby zdanie-nic, ale wystarczyło.
Jeszcze jako kleryk założył oratorium dla młodzieży i kolegium dla biednych chłopców. Jak to zrobił nie zaniedbując studiów, pozostanie tajemnicą. Wiadomo jednak, że zarabiał na życie posługując w katedrze, dzielił się ze swoimi wychowankami swymi skromnymi dochodami.
- Gołąb to klucz do niejednego serca - mówi ks. Józef Żyłka, kapelan hodowców tych ptaków, nomen omen posługujący na co dzień w parafii Klucz.
O nauce słuchania, kaplicach dojazdowych i papieżu Franciszku z ks. Pawłem Ptakiem rozmawia Krzysztof Król.
Ładny parterowy dom z czerwonej cegły, położony na górze, otoczony gęstą zielenią ogrodu. Wokół cisza, śpiewają ptaki, w oknach kwiaty. A w środku niemal każdego dnia kończy się tu czyjeś życie.
Na czterech hektarach wysiano tysiące ziaren kukurydzy, potem powstawały skrupulatnie wyznaczane ścieżki. Całość obserwowana z lotu ptaka przedstawia obraz św. Jana Pawła II.
– Człowiek nie może być jak ptak, który tylko przeleci po niebie. Dlatego, aby być dobrym misjonarzem, trzeba na ziemi pozostawiać znaki dobra, które już będą ewangelizować – stwierdza bp Jan Ozga.
W październiku miną dwa lata, jak dotarła do Phnom Penh – stolicy Kambodży. Samolot linii Thai schodził do lądowania. Szeroko otwartymi oczami patrzyła z lotu ptaka na swą nową ojczyznę. Ziemia w dole wyglądała jak posypana rdzą albo owinięta w brunatno-czerwoną szmatę.
Św. Franciszek Caracciolo prowadził niezwykle aktywną działalność charytatywną.