Świeccy zapalają...

O nauce słuchania, kaplicach dojazdowych i papieżu Franciszku z ks. Pawłem Ptakiem rozmawia Krzysztof Król.

Reklama

Krzysztof Król: Jak to się stało, że pojechał Ksiądz na misje?

Ks. Paweł Ptak: Moja przygoda z misjami rozpoczęła się podczas rekolekcji ignacjańskich. Był rok 2005. Byłem wtedy wikariuszem w parafii Macierzyństwa NMP w Zbąszynku. To właśnie podczas tych rekolekcji ku mojemu zaskoczeniu usłyszałem wezwanie do wyjazdu poza granice ojczyzny. Na początku misje kojarzyły mi się tylko z Afryką. Podczas pobytu w Boliwii z okazji święceń biskupich ks. Krzysztofa Białasika, polski biskup pracujący w diecezji Santa Cruz powiedział mi, żebym poświęcił najpiękniejsze lata mojego życia misjom... Myślę, że od tego czasu moje serce zostało ukierunkowane na misje w Ameryce Południowej. Po kilkumiesięcznej formacji misyjnej i nauce języka hiszpańskiego w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie udałem się na misje.

Dokąd Ksiądz pojechał?

Pierwszym krajem była Boliwia. Po prawie roku pracy mój entuzjazm misyjny osłabł i wróciłem do Polski, myśląc, że misje nie są dla mnie... Ale serce nie dawało spokoju i po zgodzie bp. Stefana Regmunta po raz drugi wyjechałem na misje do Ameryki Południowej. Tym razem do Argentyny. Tam miejscowy biskup skierował mnie do parafii św. Michała Archanioła w Cerro Azul, mającej 19 kaplic i kościół parafialny. Zanim objąłem nową parafię, była ona przez około 9 miesięcy bez proboszcza, tylko na sobotę i niedzielę przyjeżdżał ksiądz z sąsiedniej diecezji, żeby sprawować Mszę św. Po kilku dniach dołączył do mnie ks. Mirek Żadziłko i przez półtora roku pracowaliśmy razem.

A co Ksiądz obecnie robi?

Po trzech i pół roku pracy w Cerro Azul biskup skierował mnie do miasta Posadas, gdzie jestem proboszczem. Jestem od roku w parafii Chrystusa Króla, która obejmuje siedem kaplic i kościół parafialny. Dodatkowo jestem kapelanem w szkołach podstawowej i średniej oraz kierownikiem duchowym i spowiednikiem w Wyższym Seminarium Duchownym w Posadas.

Co jest specyfiką Kościoła w Argentynie?

Kościół w Argentynie ze względu na brak księży jest wspólnotą, w której dużą rolę odgrywają świeccy. 22 i 23 lutego wraz z 40-osobową grupą świeckich liderów z parafii uczestniczyliśmy w rekolekcjach, planując pracę duszpasterską na 2014 rok. Każda kaplica ma swoich liderów – katechistów, nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. oraz animatorów innych grup parafialnych. Wspólnota działa często bez księdza. Katecheza przyparafialna związana z przygotowaniem do sakramentów jest prowadzona przez osoby świeckie, często przez młodzież.

Moim zadaniem jest troska o nieustanną formację katechistów. Brak odpowiedniej liczby kapłanów w Argentynie wpływa na brak rozwiniętego życia sakramentalnego, ale jest jednocześnie impulsem do większego zaangażowania świeckich w życie Kościoła. Czasami sobie myślę, że bycie proboszczem w mojej parafii przypomina trochę pracę wizytatora... Przynajmniej raz na dwa tygodnie wizytuję każdą z siedmiu kaplic. Sprawuję Msze świętą i daję możliwość do skorzystania z sakramentu pokuty, a także dowiaduję się o życiu we wspólnocie danej kaplicy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama