Tu terapią jest praca, lekarzem – Pan Bóg. Ale kury, króliki i kozy też mają swój udział we wracaniu do życia. – To miejsce, w którym rodzi się nadzieja – mówią mieszkańcy Domu na Roli.
To opowieść o życiu za kratami, Różańcu w celi, cotygodniowym bólu rozstania z bliskimi, o grypsującym, który przestał grypsować, marzeniach i noworocznych postanowieniach.
Łukasz był człowiekiem starannie wykształconym. Znakomicie znał ówczesną literaturę. Posługiwał się pięknym językiem greckim, był świetnym zbieraczem informacji.