W sercu przepowiadania Pawła jest Chrystus, a dokładniej krzyż i zmartwychwstanie. Apostoł powtarza: „Jezus zrobił to dla nas, dla ciebie. Uwierz, a będziesz żył!”. Głosił Ewangelię, zanim ją napisano.
Paweł spotkał Chrystusa nie tylko w osobistym widzeniu, ale przede wszystkim we wspólnocie Kościoła. Czuł się tym, który wszedł w rozpoczęte już dzieło.
Postanowił sobie nie zmarnować ani jednej chwili swojego życia. Dotrzymał słowa.
Tajemnicę Wcielenia Syna Bożego czci Kościół osobną uroczystością Zwiastowania Pańskiego, obchodzoną dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem.
Gdy Archanioł oznajmił: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13), wszystko zostało między Archaniołem i Zachariaszem.
Życie bardzo łatwo przeistacza się w chaos. Narzucony sobie porządek chroni od zagubienia, od szaleństwa czy nerwowości, która często udziela się wszystkim wokół.
„Czy nie uważasz tego za grzech, gdy chrześcijanina zabija się na ofiarę pod chorągwią demonów?” – pisał ostro do cesarza św. Brunon.
Św. Ignacy jak dobry trener wyznacza cel, daje motywację do walki, uczy rozkładać siły, rozpracowuje taktykę przeciwnika i organizuje obóz kondycyjny.
Droga Mamo! Tato i ja idziemy do nieba. Tam będziemy czekać na Ciebie. Ofiaruj cały swój smutek naszemu Panu i nie zapomnij, że jesteś na prawdziwej drodze do nieba. Do zobaczenia.
Nie wiemy ilu ich jest. Zapewne każdego dnia więcej. Z sytej Europy, męczeńskiej Azji, żyjącej w biedzie Afryki czy pełnych kontrastu Ameryk.